Nastoletniej Natalii Szewczuk i jej rodzicom zależało przede wszystkim na tym, by 21-letni Robert B., który potrącił dziewczynkę i doprowadził do jej kalectwa, przeprosił swą ofiarę. Lubinianin zrobił to, ale… na sali sądowej, na której 16-latki nie było. Dziś zapadł wyrok w sprawie, która zelektryzowała ubiegłej wiosny wielu lubinian, a dotyczącej potrącenia na pasach nastolatki przez pędzącego 120 kilometrów na godzinę zielonego golfa.
– Z wyroku jesteśmy zadowoleni, ale uraziły nas te przeprosiny. Natalia chciała, żeby ten, który sprawił jej tyle bólu, spojrzał jej w oczy i przeprosił – mówi Roman Szewczuk, ojciec 16-letniej dziewczynki.
Sprawca dostosował się do polecenia sądu i przeprosił. Na sali byli jednak tylko sędzia, protokolant, prokurator, obrońca i rodzice dziewczynki. Zabrakło tej, do której te przeprosiny były skierowane.
Proces kierowcy zakończył się na jednej rozprawie. – Myślę, że sprawca nie chciał iść do więzienia i dlatego dobrowolnie poddał się karze – dodaje ojciec poszkodowanej w wypadku dziewczynki.
Robert B. otrzymał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ma również zakaz prowadzenia pojazdów na dwa lata. – Chciano mu dać zakaz na rok i do kary zaliczyć okres od wypadku, ale my się na to nie zgodziliśmy. Praktycznie po wyjściu z sali mógłby bowiem wsiąść do samochodu i jechać – tłumaczy Roman Szewczuk. – A przecież prowadził samochód po wypadku – dodaje rozgoryczony.
Ponadto sprawca wypadku ma zapłacić nawiązkę 1500 zł.
Natalia nadal nie może dojść do siebie po wypadku, który wydarzył się w kwietniu ubiegłego roku. Na dziewczynkę na Niepodległości najechał wtedy z dużą prędkością samochód. Nastolatka trzy dni była nieprzytomna. Miała połamane nogi, złamaną rękę i pogruchotaną miednicę.
– Nadal jest w bardzo złym nastroju, zdołowana. Dodatkowo przygnębiły ją te „przeprosiny”, których nie usłyszała i już nie usłyszy – mówi ojciec lubinianki. – Przy każdej zmianie pogody bardzo ją wszystko boli. Z ręką też nie było najlepiej. Do tego blizny… – wylicza.
Przypomnijmy, że wiele kontrowersji wzbudziła decyzja ojca potrąconej Natalii, który opublikował na naszej stronie zdjęcie córki w śpiączce. Temat wywołał burzę. Prawdopodobnie był to pierwszy tego typu przypadek w Polsce. Sprawą zainteresowały się też ogólnopolskie media, w tym TVN.
http://www.tvn24.pl/-1,1596646,0,1,kontrowersyjne-zdjecie-usuniete-z-portalu,wiadomosc.html