– Ten wypadek został zakwalifikowany jako lekki. Każdego roku zdarza się ich w kopalni kilkadziesiąt – tłumaczy Przemysław Ziółek, zapytany dlaczego biuro pasowe KGHM nie poinformowało, o tym, że w piątek (12 grudnia) na kopalni Polkowice – Sieroszowice doszło do wypadku, w którym ucierpiał jeden pracownik. O zdarzeniu dowiedzieliśmy się dopiero od górnika, który zadzwonił z pytaniem o piątkowe zajście.
Jeden z górników pracujących w rejonie SW 1 w kopalni Polkowice – Sieroszowice dostał się w piątek około godziny 15.30 między wozy kopalniane podczas ich spinania. Od razu trafił do szpitala. Na szczęście nie doznał bardzo poważnych obrażeń. Ma złamaną rękę i jest potłuczony. Nadal przebywa w szpitalu.
– Wypadek został zakwalifikowany jako lekki. Jego przyczyny bada specjalna komisja – dodaje Przemysław Ziółek z biura prasowego KGHM.
MRT