Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w sprawie 41-letniego lubinianina, który kusił sprowadzanymi z zagranicy samochodami, brał zaliczki od klientów, jednak nigdy nie wywiązał się z umowy. Udało mu się oszukać aż 24 osoby.
Działalność Przemysława B. nie wzbudzała podejrzeń. Założył firmę Bortrans, którą zarejestrował zgodnie z prawem, oraz konta bankowe. Miał także wszystkie niezbędne dokumenty do prowadzenia działalności gospodarczej. Klientom drogą elektroniczną chętnie przesyłał te papiery, łącznie z kopią swojego dowodu osobistego. Każdy otrzymywał również umowę do podpisania. Za sprowadzenie jednego auta z zagranicy lubinianin brał średnio 3,5 tys. zł zaliczki. Pieniądze trafiały na jego konta, jednak on nie miał zamiaru wywiązywać się z umów, jakie zawierał.
Mężczyzna działał w ten sposób od 24 września do 5 listopada zeszłego roku. Wyłudził pieniądze od 24 osób.
– 41-latek przyznał się do winy. Tłumaczył, że w lipcu 2007 roku poznał mężczyznę, który zaproponował mu założenie firmy sprowadzającej samochody – wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Kilka razy wybierał otrzymane od klientów pieniądze z rachunków bankowych. Twierdzi jednak, że większość przekazywał temu mężczyźnie, za co otrzymywał kilkaset złotych.
Jego wersja była sprawdzana, jednak nie udało się ustalić, czy ów tajemniczy wspólnik rzeczywiście istnieje.
Lubinianin działał w warunkach recydywy, został już bowiem raz skazany za usiłowanie oszustwa na 10 miesięcy pozbawienia wolności. Zakład karny opuścił w lipcu 2005 roku.
MRT