Wyłudzają pieniądze udając policjantów

17

LUBIN. Już nie za wnuczka, a za policjanta podszywają się oszuści, którzy usiłują wyłudzić pieniądze, zwykle od starszych osób. – Mój sąsiad dał się nabrać i stracił tysiąc złotych, więc trzeba przestrzec innych. Ta metoda wiąże się z wcześniejszą „na wnuczka”. Tylko teraz oszuści wmawiają ludziom, że są mundurowymi i przygotowali policyjną zasadzkę – przestrzega jeden z naszych Czytelników.

Zarówno w naszym mieście, jak i w całym kraju wielu ludzi dało się oszukać metodą „na wnuczka”. Ofiara naciągaczy odbierała telefon, a osoba podająca się za jej wnuka prosiła o wsparcie finansowe. Zwykle chodziło o jakiś nagły przypadek i pieniądze potrzebne były już. A potem po gotówkę przychodził kolega wnuka. I tak seniorzy tracili pieniądze, bo w konsekwencji okazywało się, że ich krewny wcale nie prosił o pomoc.

Policyjno-medialne akcje nagłaśniające ten sposób wyłudzeń pieniędzy przyniosły jednak skutek i seniorzy przestali być tak łatwowierni. Oszuści znaleźli jednak nowy sposób wyłudzeń. Tym razem „na policyjną akcję”.

– Kolega odebrał telefon, gdzie mężczyzna podał się za policjanta, który prosi go o pomoc w rozpracowaniu szajki oszukującej właśnie „na wnuczka” – opowiada Czytelnik. – Mówił o policyjnych informatorach, co to niby dowiedzieli się, że oszuści będą dzwonić właśnie do mojego kolegi i żeby ten pomógł policji. To miała być zasadzka – mężczyzna przekazuje pieniądze, mundurowi zatrzymują oszustów, a gotówka wraca do niego następnego dnia. Tyle, że następnego dnia nikt się nie odezwał, a telefon na policję tylko utwierdził go w przekonaniu, że dał się podejść – dodaje

Aspirant sztabowy Jan Pociecha z lubińskiej policji wyjaśnia, że jak dotąd nikt nie zgłosił u nas takiego przypadku, co nie znaczy, że nie powinniśmy być ostrożni.

– Należy pamiętać, że policja nigdy nie dzwoni do mieszkańców w sprawie organizowanych akcji – przestrzega funkcjonariusz. – Co więcej, zawsze, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości powinniśmy skontaktować się z policyjnym numerem alarmowym 997 lub 112 i zapytać o taki przypadek oficera dyżurnego. Wtedy będziemy mieć pewność, czy nie mamy do czynienia z oszustami – dodaje rzecznik.


POWIĄZANE ARTYKUŁY