KGHM Zagłębie Lubin w swoim szóstym pojedynku sparingowym pokonało na własnym terenie czeską Victorię Żiżkov 3:0. Bramki dla miedziowych strzelali Szymon Pawłowski oraz Darvydas Šernas.
Podopieczni Jana Urbana wystąpili w następującym składzie: Forenc (46 Ptak) – zawodnik testowany (46 Rymaniak, 66 zawodnik testowany), Horvath (46 Hanek), Telichowski (46 Reina), Kapias (46 Costa) – Rakowski (46 Dąbrowski), Galkevicius (46 Hanzel) – Rakels (46 Abwo), Woźniak (46 Pawłowski), Gancarczyk (46 Małkowski) – Traore (46 Sernas).
W pierwszej minucie meczu to Czesi stworzyli dogodną sytuację do objęcia prowadzenia. Na szczęście strzał okazał się niecelny, a na posterunku stał Konrad Forenc. Na kontratak nie czekaliśmy długo. Już w 2 minucie meczu Janusz Gancarczyk pod polem karnym Victorii narobił niezłego rabanu i oddał strzał w światło bramki. Czesi wyraźnie się przestraszyli, ale nie zrezygnowali ze sforsowania miedziowej bramki. Victoria bardzo często dochodziła do piłki i niebezpiecznie podchodził pod pole karne Forenca. Po 45 minutach bardzo wyrównanej gry, oba zespoły nie zdołały zaskoczyć golkiperów.
– Na pewno można powiedzieć, że Czesi zaczęli grać z impetem. Ciężko było rozegrać akcję. Victoria grała bardzo ostro. Co prawda było kilka dobrych akcji do strzelenia gola, ale zabrakło wykończenia. Nie było w odpowiednim momencie zawodnika, który zakończyłby dobrze zapowiadający się atak. Po za tym wspaniale, że w końcu gramy na własnym terenie przy swojej publiczności. – mówił Adrian Rakowski, KGHM Zagłębie Lubin.
W drugiej odsłonie meczu bezapelacyjnie rządzili Šernas, Pawłowski, Małkowski oraz Abwo. To oni wykańczali wspaniałe kontry bądź akcje ze śrdoka boiska. W tej części spotkania dało się zauważyć dezorientację w szeregach Victorii. Bardzo skuteczny tego dnia był również Costa, który niejednokrotnie znajdował się pod polem karnym rywala. W końcu w 63 minucie meczu wspaniały atak Šernasa został powstrzymany faulem. Sędzia podyktował rzut karny. Šernas strzelił swoją pierwszą bramkę na ziemi lubińskiej. Zagłębie prowadziło 1:0. Przybyli na mecz kibice bardzo szybko mogli cieszyć się z kolejnych dwóch bramek. Ich autorem był Szymon Pawłowski. Najpierw w 70, a za chwile w 77 minucie spotkania. Mieliśmy już 3:0. Do końca meczu miedziowi stworzyli jeszcze kilka akcji jednak ostatecznie taki rezultat utrzymał się już do końcowego gwizdka sędziego.
– Dziś w drugiej połowie było więcej akcji podbramkowych. Wspaniale spisywali się Małkowski, Šernas, Abwo. Ta gra wyglądała inaczej. Przed nami kolejne dwa sparingi z izraelskim Hapoelem Be’er Sheva oraz cypryjskim zespołem Alki Larnaka. Tam, pierwszy zespół przeze mnie wytypowany będzie grał już 90 minut – mówił Jan Uran, trener KGHM Zagłębie Lubin.