Tenisiści stołowi SKS LZS Raszówka ostatnio rozegrali dwa mecze w II lidze. Najważniejszy był pojedynek z tych "za sześć punktów" z MLKS Victoria Jelcz-Laskowice. Ekipa z Raszówki przegrała jednak to spotkanie 4:6.
– Przebieg spotkania i wyniki pozwalały sądzić ze z batalii tej wyjdziemy zwycięsko. Niestety jednak, przegraliśmy dwie partie, których nie mieliśmy już prawa przegrać, a jednak stało się. Zamiast wygrać mecz 6:4, przegraliśmy 4:6 – relacjonuje Dariusz Kordyka.
– Szkoda tego meczu, ponieważ myślę że gdybyśmy go wygrali, zajęlibyśmy trzecie miejsce po pierwszej rundzie – premiujące grę o awans. Sport jest dlatego fascynujący,bo nie przewidujący i potrafiący w jednej chwili, całkiem niespodziewanie odwrócić przebieg wydarzeń – dodaje.
Punkty w tym meczu zdobywali:
Mojski 1,5pkt
Golinski 1 pkt,
Nowacka 1 pkt
Cerazy 0,5pkt.
Dzień później SKS LZS rozegrał zaległą kolejkę w Strzelinie, z miejscowym Granitem. Bez większych problemów Raszówka ograła rywali aż 9:1.
Punkty zdobywali:
Mojski 2,5pkt
Golinski 2,5 pkt
Nowacka 2,5 pkt
Florczak 1,5pkt.
Już w najbliższą sobotę SKS LZS rozegra kolejny mecz w Zielonej Górze, z miejscowym KU AZS UZ.
11 grudnia u siebie Raszówka grać będzie ostatni mecz pierwszej rundy. Gościć będzie klub z Gorzowa.
– Myślę, że wynik tego meczu zadecyduje o czwartym miejscu w tabeli, premiującym walką o awans do I ligi w rundzie rewanżowej – mówi Kordyka.