19. kolejka Superligi Mężczyzn okazała się dla podopiecznych Jerzego Szafrańca przełomowa. Po trzech porażkach z rzędu, lubinianom był potrzebny impuls, który dałby nadzieję na to, że są w stanie utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nastąpiło to właśnie w rewanżowym meczu z Jurandem Ciechanów. Miedziowi przed własną publicznością odegrali spektakl, który dał im upragnione dwa punkty.
Zarówno zespół Jerzego Szafrańca jak i Pawła Nocha nie jest w komfortowej sytuacji. Obie ekipy walczą o prawo bytu w Superlidze. Dlatego spotkanie rewanżowe w rundzie zasadniczej, pomiędzy tymi drużynami zapowiadało się na naprawdę emocjonujące.
Tomasz Klinger otworzył wynik pojedynku. Do remisu doprowadził Wojciech Gumiński. W 3. minucie meczu, Michał Stankiewicz został odesłany przez sędziów na ławkę kar, a dla Juranda podyktowali rzut karny. W starciu z zawodnikiem gości lepszy okazał się Michał Świrkula. Pomimo tego, już minutę później goście prowadzili 2:1. Lubinianie objęli prowadzenie dopiero w 21. minucie spotkania. Był to moment przełomowy dla podopiecznych Jerzego Szafrańca, bo końcówka pierwszej partii i cała druga połowa toczyła się już pod ich dyktando. Do przerwy 15:10 dla Zagłębia.
Szesnastą bramkę dla MKS-u zdobył Bartosz Starzyński, a siedemnastą, Łukasz Kużdeba. Dobra passa wróciła i gospodarze czuli się jak ryba w wodzie. Dodatkowo czerwoną kartkę dostał zawodnik rywali, Mindaugas Tarcijonas, co jeszcze bardziej rozbiło zespół z Ciechanowa. W 42. minucie meczy, podobną sytuację zanotowali lubinianie. Sędziowie kazali opuścić parkiet, Bartoszowi Starzyńskiemu. Pomimo tej straty, Zagłębie nie załamywało się i walczyło do samego końca. Naprawdę dobra postawa Adama Malchera w bramce i skuteczna obrona, dały miedziowym zwycięstwo, 30:23. – Nam zwycięstwo było potrzebne jak powietrze. Z dwóch względów, zdobyczy punktowej i poprawienia samopoczucia zespołu, wiary, że potrafią grać, że mają umiejętności, że stać ich w nawet trudnych sytuacjach na realizację swoich założeń i narzucić na własnym boisku swój styl gry – powiedział Jerzy Szafraniec, trener MKS Zagłębie Lubin. – Jesteśmy w takim miejscu, że każdy punkt jest bezcenny. Liczy się każde zwycięstwo. Adam bronił w sytuacjach stu procentowych, a z kolei w rzutach drugiej linii, pomagali mu chłopaki w obronie. Nasza lepsza postawa w obronie w drugiej połowie skuteczność Adama, dała ten wynik. Chcieliśmy zadedykować ten wynik Marcelemu, który boryka się z ciężką kontuzją – powiedział Radosław Fabiszewski, MKS Zagłębie Lubin.