– Kiedy zaakceptujemy ludzką inność, łatwiej będzie nam żyć – apeluje Marcel Lelo, 17-letni uczeń Liceum Salezjańskiego, który ostatnio jest na językach całej Polski. Po jego występie w programie „Mam talent” mówi się o jego niezwykłym wokalu, ale też niekonwencjonalnym wyglądzie.
Kuba Wojewódzki po jego występie nie miał wątpliwości, ze źle by było, gdyby lubinianin nie znalazł się w następnym etapie programu. Małgorzata Foremniak zaapelowała do Marcela, aby obudził w sobie siłę, którą obroni wewnętrzną wrażliwość, a Agnieszka Chylińska nazwała go fantastycznym i wrażliwym wokalistą, który absolutnie ma talent. Takie opinie zebrał Marcel Lelo, 17-letni licealista z Liceum Salezjańskiego, po występie w programie „Mam talent”. Lubinianin usłyszał od jury trzy razy „tak”, dzięki czemu awansował do półfinału programu.
– Zgłosiłem się do „Mam talent”, bo chciałem sprawdzić swoich sił – opowiada Marcel. – Byłem w programie już drugi raz. Wcześniej nie przeszedłem nawet prekastingu, teraz wystąpiłem przed jury i zebrałem same pochlebne komentarze. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze, ale miałem tę nadzieję, że może ktoś mnie zauważy – przyznaje licealista.
Przygoda Marcela z muzyką rozpoczęła się, kiedy był jeszcze małym chłopcem. Jak sam przyznaje, zainteresował się nią dzięki mamie, która śpiewała mu na dobranoc „Lulajże Jezuniu”. Od tego czasu wiele razy wystąpił już na lokalnej scenie muzycznej.
– Moimi pierwszymi idolami były takie postacie jak Tina Turner, czy Celine Dion. Już w wieku trzech lat bardzo chciałem śpiewać po angielsku ich piosenki. Mam na swoim koncie parę większych lub mniejszych osiągnięć. Występowałem podczas Lupy, Sceny Prezentacji Młodych, Konkursu Piosenki Patriotycznej – wspomina chłopak.
Oprócz niekwestionowanego talentu Marcel zwraca też uwagę ze względu na swój niekonwencjonalny wygląd. Chłopak nie ukrywa, że często już spotkał się z krytyką. Poprzez kolorowy strój chce jednak wyrazić siebie i swoje wnętrze, a także podkreślić odrębność.
– Wcześniej nie byłem pewien o jaki styl mi chodzi. Dopiero kiedy podpatrzyłem takie style jak ochare, visual kei, emo, tymi wytycznymi zacząłem się kierować. W żadnym wypadku nie jest to żaden wizerunek sceniczny, bo na scenę ubieram się odpowiednio do okazji. Mam swoje granice, jeżeli chodzi o ubiór i tolerancję do ubioru. Swoim wyglądem chciałbym przełamać pewne stereotypy. Ludzie postrzegani są przez ich wygląd. O wysportowanym mężczyźnie w dresie myślimy, że zaraz nas pobije. A mnie drażni brak szacunku do drugiej osoby i z tym chciałbym walczyć – uzupełnia Marcel Lelo.
Marcel przypomina, że oprócz niego czy Marcina Majewskiego, który także awansował do półfinału programu "Mam talent", w Lubinie jest wiele innych talentów, które są niezauważone. Wielu młodych ludzi robi ciekawe zdjęcia, ma wspaniałe głosy, malują piękne obrazy.
– Cały Lubin żyje tylko piłką nożną. Oczywiście rola piłkarzy jest ogromna, ale oprócz sportu powinniśmy też zauważyć kulturę, a młodzi ludzie są jej najlepszymi reprezentantami – dodaje 17-latek.