Wydobywali ludzi z gruzów zawalonego budynku

6822

Strażacy z powiatu lubińskiego wraz ze specjalistycznymi grupami poszukiwawczo-ratowniczymi wydobywali ludzi z gruzów zawalonego budynku. Spokojnie, na szczęście to tylko scenariusz jednego z epizodów corocznych manewrów, w które zaangażowani są również strażacy z komendy wojewódzkiej PSP. Wszystko po to, by na co dzień jak najlepiej radzić sobie z podobnymi sytuacjami.

Tegoroczne manewry przeprowadzono na terenach starej poradzieckiej stacji paliw. Są to obiekty znajdujące się w oddziałach leśnych Nadleśnictwa Legnica.

– Jak co roku realizujemy ćwiczenia powiatowe. W tym roku są to ćwiczenia taktyczno-bojowe pod kryptonimem „Leśny piroman” oraz ćwiczenia zgrywające grupy specjalistyczne poszukiwawczo-ratownicze oraz grupy ratownictwa technicznego z województwa dolnośląskiego – młodszy aspirant Patryk Zdanowski, oficer prasowy komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie. 

młodszy aspirant Patryk Zdanowski, oficer prasowy komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie

Tradycyjnie organizatorzy przygotowali kilka epizodów, w których strażacy i grupy specjalistyczne mieli za zadanie wykazać swoją wiedzę i umiejętności. W tym roku były trzy takie epizody.

– Pierwszy to pożar lasu o dość dużym areale. Liczne siły i środki z powiatu lubińskiego, czyli zastępy OSP i z naszej jednostki JRG brały udział w akcji gaśniczej. Drugi epizod to zawalone budynki. Tam ćwiczyły grupy specjalistyczne. A trzeci to pożar tartaku i obrona obiektów znajdujących się w tartaku – wylicza rzecznik.

Ćwiczeniom bacznie przyglądała się tzw. grupa rozjemców, którą stanowili dziś strażacy z PSP w Polkowicach. To do nich należy ocena prawidłowości wykonywanych działań.

W organizację manewrów włącza także się Komenda Wojewódzka PSP we Wrocławiu.

– Organizacja tych ćwiczeń to nie tylko dobranie epizodów, ale także ocena manewrów przez koordynatorów wojewódzkich danej specjalizacji w ratownictwie. Ćwiczenia są organizowane dla zgrania wybranych grup specjalistycznych. Zaangażowaliśmy do nich grupy ratownictwa technicznego oraz grupy poszukiwawczo-ratownicze razem z psami ratowniczymi. Obie te grupy mają w swoich zasobach sprzęt do stabilizacji, do wykonywania różnych przebić w budynkach, aby dotrzeć do osób poszkodowanych. Budynki, które służą nam do ćwiczeń są w stanie częściowo zniszczonym, jednak odwzorowują nam naturalne katastrofy budowlane – informuje młodszy kapitan Przemysław Rogalewicz z Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu, szef zespołu organizatorskiego ćwiczeń.

młodszy kapitan Przemysław Rogalewicz z Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu

W wielu działaniach ratowniczych zasoby ludzkie oraz sprzęt wysokiej nawet klasy może okazać się niewystarczający. Stąd konieczna jest pomoc naszych wykwalifikowanych czworonożnych braci.

– To są psy służbowe, będące na utrzymaniu Państwowej Straży Pożarnej. Są one etatowymi członkami naszej grupy, wykorzystujemy je bezpośrednio do lokalizacji osób zaginionych – zauważa starszy kapitan Tomasz Kwiatkowski ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Wałbrzycha oraz przewodnik psa ratowniczego.

– Mieliśmy za zadanie wydobyć osoby z budynku pod gruzami. Byliśmy w budynku z kamerą wziernikową, gdzie po przebiciu się przez ścianę sprawdzaliśmy to miejsce, w którym znajduje się zaginiona osoba. Natomiast wcześniej był tam pies ratowniczy, który wskazał człowieka przy pomocy węchu – dodaje.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY