– Przede wszystkim szukaliśmy miejsc, gdzie nie będzie zasięgu, gdzie uczniom nie będzie działać internet. Tutaj ważna jest integracja i wspólne spędzanie czasu – podkreśla prezydent Lubina Robert Raczyński, opowiadając o nowym projekcie, w którym biorą udział uczniowie lubińskich podstawówek. Magistrat zaprosił dzieci na bezpłatne wycieczki szkolne, tym razem do Sudeckiej Zagrody Edukacyjnej w Dobkowie.
To już drugi raz, gdy magistrat pokrywa koszt szkolnych wycieczek dla uczniów wszystkich szkół podstawowych na terenie naszego miasta. W czerwcu mali lubinianie zwiedzali Wąwóz Myśliborski, teraz – przez cały wrzesień – trwają wyjazdy to Dobkowa, niedaleko Złotoryi.
– Pomysł wynika z moich doświadczeń osobistych – tez byłem kiedyś dzieckiem i wiem, że integracja najlepsza jest na boisku i na wyprawie turystycznej. Stąd już w ubiegłym roku zdecydowaliśmy wysłać dzieci na wycieczki do Wąwozu Myśliborskiego – tłumaczy prezydent Robert Raczyński. – Zależało nam, by dzieci nawiązały bliższe znajomości, by poznały się na nowo po przerwie związanej z pandemią, by chciały razem spędzać czas. Dla takiego dziecka jeden rok zamknięcia – bo właściwie cały rok uczniowie spędzili na zdalnym nauczaniu – to bardzo dużo – tłumaczy.
Prezydent podkreśla, że wyjazdy z ubiegłego roku szkolnego się sprawdziły, dlatego magistrat postanowił powtórzyć je w tym roku.
– Będziemy chcieli tych wycieczek zorganizować jak najwięcej, bo warto wydawać pieniądze na integrację i zdrowie psychiczne młodzieży. Co więcej, nim wysłaliśmy tam uczniów, sami sprawdziliśmy to miejsce. Przede wszystkim zależało nam, by nie było tam zasięgu, by uczniom nie działały telefony komórkowe. Kiedy pytaliśmy o zasięg, gospodarze byli nieco zmieszani, chcieli się usprawiedliwiać. Nie wiedzieli, że to dla nas duży plus, że tam nie działa internet. Naszym celem jest integracja tych dzieci, wspólne rozmowy, żeby zobaczyli, że mają przyjaciół, albo inaczej – że mogą ich poznać – dodaje włodarz.
Na wycieczki we wrześniu łącznie pojedzie około 5,5 tysiąca młodzieży, tryb jest podobny jak w ubiegłym roku – sukcesywnie autokarami do Dobkowa wysyłani są uczniowie kolejnych szkół z klas 1-8. – Liczymy, że w ciągu miesiąca cała ta operacja zostanie zrealizowana. To jeden z wielu projektów, który udało nam się zrealizować w Lubinie niemal bez przeciwników. Wszyscy wiedzą, ze dzieci są naszym wspólnym skarbem i wspólną nadzieja przyszłości – zauważa prezydent.
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Lubinie jako pierwsi wzięli udział w tym projekcie. Na wycieczkach z Zagrodzie byli w ubiegłym tygodniu. Wrócili bardzo zadowoleni, opowiadali co widzieli, co poznali, przywieźli np. kamienie, które łupali, rogaliki, które upiekli, minerały, które łupali.
– W naszej ocenie te wycieczki to strzał w dziesiątkę. Wiedzieliśmy to już po pierwszych wyjazdach w czerwcu do Wąwozu Myśliborskiego. Tamten wyjazd był bardzo ważny, bo dzieci wróciły po bardzo długim okresie pandemicznym, teraz – potrzebują na nowo zintegrować się po wakacjach – ocenia Iwona Kędzierska, dyrektor SP nr 1 w Lubinie. – Dl naszych uczniów wycieczka do Sudeckiej Zagrody Edukacyjnej w Dobkowie to była świetna okazja, żeby sobie przypomnieć, jak to jest być razem, być w grupie, razem spędzać czas, ale też rozwiązywać wspólne problemy. Wycieczki były tak zorganizowane, że dzieci nie miały nawet czasu ani potrzeby, by sięgać po telefon. Czas był bardzo wypełniony różnego rodzaju aktywnością, były nie tylko wycieczki krajoznawcze i ogniska, ale też różne warsztaty i inne formy aktywności – podsumowuje.
Fot. BM; SP nr 1