Wszyscy święci balują w… salezjanie

2255

„Taki mały, taki duży może świętym być…” – między innymi takie piosenki można dziś było usłyszeć podczas Balu Wszystkich Świętych, który tradycyjnie już odbył się w Liceum Salezjańskim. – Ileż tu świętych, czuję się jak w niebie – mówił do uczestników balu Bartosz Sowiński, anglista, który w tym roku po raz pierwszy przygotował imprezę.

Bal Wszystkich Świętych to impreza, którą salezjan co roku przygotowuje dla swoich młodszych kolegów z lubińskich podstawówek i przedszkoli. Dotąd cały projekt nadzorował ksiądz Mariusz Jeżewicz, dyrektor liceum. Jednak po jego odejściu do innego miasta, w tym roku balem zajął się nauczyciel języka angielskiego.

– Tym balem chcemy pokazać, że można być jednocześnie wierzącym, można dążyć do tego, żeby być świętym, jednocześnie nie być przy tym nudnym – podkreśla Bartosz Sowiński. – Poprosiliśmy dzieci, żeby na bal przebrały się za świętych patronów. Najważniejsze jest tak naprawdę to, żeby dzieci się dobrze bawiły. Jeżeli przy tym mogą poznać historię jakiegoś świętego, to tym lepiej – zauważa.

Bartosz Sowiński, anglista w Liceum Salezjańskim

W organizację balu mocno zaangażowali się uczniowie Liceum Salezjańskiego. – Jestem zachwycony młodzieżą z naszej szkoły. W ogóle nie trzeba było ich w jakikolwiek sposób przekonywać. Po prostu sami chcieli. Zostawali nawet po lekcjach. Młodzież ma też różne swoje aktywności poza szkołą, a naprawdę budujące było to, jak powiedziałem, że musimy zostać po ósmej godzinie lekcyjnej, żeby zrobić próbę do Balu Świętych, oni mówią: „W porządku, robimy to” – podkreśla.

Zuzia, maturzystka z Liceum Salezjańskim

Zuzia z klasy maturalnej podkreśla, że dla niej, jak i jej kolegów to frajda i dobra zabawa, żeby rozruszać młodszych kolegów i przypomnieć im, że tam, na gorze, ktoś nad nimi czuwa.

– Także dla nas to jest frajda, my też się ze sobą dobrze bawimy jako młodzież, dobrze się dogadujemy, to nie jest żaden problem dla nas. Przed balem ćwiczyliśmy, zostawaliśmy po lekcjach, graliśmy i śpiewaliśmy. Lubimy taki sposób aktywności i chcemy to robić – zapewnia uczennica.

Dziś – podczas balu – zarówno uczniowie szkoły, jak i pedagodzy, przebrali się w stroje aniołów. Wśród małych uczestników zabawy były z kolei nie tylko aniołki. Były też Maryje, święci, a nawet sam papież. Przebrał się za niego m.in. Stefan Zakała z Przedszkola Miejskiego nr 3 w Lubinie. Jego koleżanka z grupy – Lila Motyka – była z kolei aniołkiem. Strój dostała od mamy niedawno, kiedy świętowała szóste urodziny.

Fot. Marlena Bielecka


POWIĄZANE ARTYKUŁY