Wstydliwa porażka Miedziowych

934

„Jeśli czegoś nie da się zrobić, to trzeba znaleźć kogoś, kto o tym nie wie. Przyjdzie i to zrobi.” Na otwarcie rundy rewanżowej ORLEN Superligi piłkarze ręczni Zagłębia Lubin zafundowali swoim kibicom spore emocje, na które początek meczu zupełnie nie wskazywał. Miedziowi do końca walczyli o korzystny wynik z ostatnią drużyną w tabeli. Ostatecznie to przyjezdni wygrali i przełamali swoją fatalną passę, zdobywając pierwsze punkty! Lubinianie mieli wszystko w swoich rękach, ale… no właśnie…

Lubinianie szybko rzucili pierwszą bramkę, ale na kolejne trafienie trzeba było poczekać pięć minut. Najpierw trafił Rafał, a później Paweł Krupa. Kiedy Chwilę później bramkę na 3:0 zdobył Danillo Hluskak, to o czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Miało to miejsce w dziesiątej minucie spotkania, jednak po przerwie na żądanie, to nadal Miedzowi prowadzili grę. Po kwadransie Zagłębie wygrywało 6:2. W tym czasie rewelacyjnie w lubińskiej bramce spisywał się Damian Procho, który bronił na poziomie 60-ciu procent! Zawodnicy Zagłębia szybko zaczęli budować swoją przewagę i nie pozwalali rywalom na wiele. Drugi czas dla gości miał miejsce w 20. minucie, kiedy lubinianie prowadzi 10:3, ale tym razem przyniósł on zamierzony efekt, bowiem przyjezdni zdobyli pięć bramek z rzędu i wrócili do gry. Znów mieliśmy czas, ale tym razem dla gospodarzy. Strzelecką niemoc Miedziowych przełamał w końcu Rafał Krupa. Do końca pierwszej połowy lepiej prezentowali się lubinianie i do przerwy prowadzili różnicą czerech bramek.

Od początku drugiej połowy przyjezdni wyszli wyżej w obronie, co sprawiało gospodarzom problemy, w efekcie czego legionowianie wrócili do gry. Dziesięć minut po zmianie stron mieliśmy już remis po 16 i emocje zaczęły się od nowa. Znakomite zawody po stronie gości rozgrywał Mateusz Chabior i to głównie dzięki niemu, to przyjezdni wrócili do gry. Mało tego, w 45. minucie dla Zepter KRP-u trafił Krystian Wołowiec i goście wyszli na pierwsze prowadzenie. Sytuacja po stronie Zagłębia mogła być jeszcze bardziej niekorzystna, jednak wysoki poziom między słupkami trzymał Damian Procho. Dziesięć minut przed końcem na tablicy wyników mieliśmy remis po 18 i wciąż nie było wiadomo, kto zgranie komplet punktów. Chwilę później to znów Zepter KPR był na prowadzeniu i to dwubramkowym, przez co w dużo gorszej sytuacji w samej końcówce byli gospodarze. Lubinianie przypomnieli sobie jak grali na początku spotkania i szybko doprowadzili do remisu. To jednak znów przyjezdni zaczęli wygrywać i znów byli bliżej końcowego sukcesu. Dwie minuty przed końcem było 21:23… Minutę przed końcem KPR wygrywał 23:22, ale to Zagłębie miało piłkę. Nic z tego nie wyszło. Przyjezdni wygrali w Lubinie i przełamali fatalną passe.

MKS Zagłębie Lubin  – Zepter KPR Legionowo 22:23 (13:9)

Zagłębie: Schodowski, Procho, Byczek – Stankiewicz 1, Hlushak 1, Krupa Rafał 5, Moryń 4, Krupa Paweł 4, Krysiak 1, Michalak 1, Drozdalski, Bekisz 2, Iskra 1, Pedryc 1, Kałużny, Rutkowski 1.

Zepter KPR: Liljestrand, Zacharski – Brzeziński 2, Maksymczuk 1, Kostro, Klapka, Kasprzak, Zacharski, Fęfara 1, Pawelec, Lewandowski 1, Tylutki, Brinovec, Wołowiec 5, Chabior 12, Laskowski, Ciok 1.


POWIĄZANE ARTYKUŁY