Wróciły z nowym bagażem doświadczeń

12

Juniorki MKS Zagłębia Lubin nie miały tyle szczęścia co podopieczni Jarosława Hipnera. Lubinianki w ćwierćfinale mistrzostw Polski zmierzyły się z MUKS Koźminem Wlkp. oraz MKS I Kusym Szczecin. W obu spotkaniach Zagłębie musiało uznać wyższość rywalek.

Na turniej ćwierćfinałowy podopieczne Anny Siekaniec jechały w bojowych nastrojach. W myślach tkwił awans do półfinału. – Głównie nastawiałyśmy się na to, aby mecz z Koźminem Wielkopolskim wygrać. Wtedy miałybyśmy większy komfort psychiczny na spotkanie ze Szczecinem. Niestety, pomimo długiego przygotowania fizycznego i mentalnego, trochę uprzykrzyła nam życie sama podróż na turniej i dało to o sobie znać na parkiecie – powiedziała Anna Siekaniec, trener juniorek MKS Zagłębia Lubin.

W pierwszym spotkaniu lubinianki spotkały się z MUKS Koźminem Wielkopolskim. Zagłębie uległo rywalkom 30:35 (14:16). – Z Koźminem miałyśmy do przerwy niewielką stratę i mogłyśmy to odrobić. Druga połowa układała się nieco lepiej i pod koniec, kiedy przegrywałyśmy jedną bramką, pojawiła się szansa na remis. Jednak kara jednej z wiodących zawodniczek spowodowała, że morale zespołu spadły, a co za tym szło wiara w zwycięstwo również. Zeszło z nas powietrze. Zabrakło woli walki i determinacji. Zawiodła pierwsza linia, skrzydła i koło. Ładnie natomiast zagrały Julka Walczak, Beata Struta i Dominika Daszkiewicz – skomentowała szkoleniowiec lubinianek.

W drugim pojedynku miedziowe zmierzyły się z gospodarzem turnieju, Kusym Szczecin. Również i tym razem lubinianki musiały uznać wyższość rywalek i przegrały 29:32 (5:19). – Przegrana z Koźminem, była równoznaczna z tym, że ze Szczecinem musiałyśmy po prostu wygrać, jeśli myślałyśmy o awansie. Tutaj muszę powiedzieć, że zagrałyśmy z sercem. Od pierwszej do ostatniej minuty. Niemniej jednak rywal dużo mocniejszy i mimo wyrównanej walki wygrał Szczecin. Wróciłyśmy z nowym bagażem doświadczeń. Grałyśmy w tym roku z niższym rocznikiem i trzeba to podkreślić – podsumowała Anna Siekaniec.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY