Wołanie o pomoc 72-latka usłyszał sąsiad

1427

Gdyby nie czujność sąsiada i szybka reakcja policjantów, ta historia mogła się skończyć tragicznie. W ostatniej chwili udało się pomóc 72-letniemu lubinianinowi, który dostał silnego ataku astmy. Ponieważ był sam w mieszkaniu i nie był w stanie się ruszyć, jedyne co mógł zrobić, to wołać o pomoc, w nadziei, że ktoś go usłyszy.

– Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lubinie otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca miasta, że najprawdopodobniej jego starszy sąsiad potrzebuje pomocy. Ze zgłoszenia wynikało, że z jednego z mieszkań dobiega ciche, rozpaczliwe wołanie o pomoc, jednak drzwi są zamknięte od wewnątrz i nie można się tam dostać – mówi asp. szt. Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego lubińskiej policji.

Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, na klatce schodowej zastali 35-letniego mężczyznę, który ich wezwał. Powiedział, że usłyszał wołanie sąsiada, który prosił o pomoc. Chwilę później w mieszkaniu nastała cisza.

Ponieważ drzwi do mieszkania były zamknięte, policjanci postanowili sprawdzić okna. Przez jedno z nich zauważyli, że na łóżku leży mężczyzna, który nie reaguje na wołanie. Wyważyli więc drzwi.

– Będąc już w środku, policjanci mieli problem z nawiązaniem kontaktu z seniorem. Jego twarz i usta były sine, miał trudności z oddychaniem i trzymał się za klatkę piersiową. Mundurowi natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej i wezwali pogotowie ratunkowe – mówi asp. szt. Krzysztof Pawlik. – Policjanci dowiedzieli się, że 72-latek dostał silnego ataku astmy i nie był w stanie zadzwonić po medyków. Do czasu przybycia ratowników funkcjonariusze monitorowali jego czynności życiowe – dodaje.

Starszy mężczyzna został przewieziony do szpitala i trafił pod opiekę lekarzy.

– Ta sytuacja pokazuje, jak ważna jest sąsiedzka czujność i empatia – podkreśla zastępca oficera prasowego policji.


POWIĄZANE ARTYKUŁY