Urzędnicy w gminie Rudna są ostatnio bardzo zajęci. Na jaki temat nie chcielibyśmy porozmawiać z wójtem, zastępcą czy podległym dyrektorem, nigdy ich nie ma. Mają za to czas żeby pisać. Swoje myśli przelewają na papier, a potem drukują gminny informator. Za pieniądze mieszkańców i dla mieszkańców, tylko informacje jakby trochę nie takie. A mówiąc ściślej – nie do końca zgodne z prawdą.
Wójta Władysława Bigusa mocno musiały zaboleć publikacje na temat zarobków samorządowców z naszego powiatu. Bolało szczególnie, bo choć gmina Rudna jest najmniejsza, to wójt i jego zastępca zarabiają tam najwięcej. Spore diety dostają też radni. Informacja jest jawna, oficjalna i dostępna w urzędowym Biuletynie Informacji Publicznej, który gmina sama prowadzi: http://www.bip.rudna.pl/content.php?cms_id=541||menu=p14
Jednak dotąd nikt po nią nie sięgał. A skoro ktoś się ośmielił, wójt zabrał głos. Mimo kilkukrotnych prób, z dziennikarzami rozmawiać nie chciał. Nigdy też nie oddzwonił. Napisał za to list. Opublikował go w swojej gazecie „Nowiny Gminne”. Swojej, bo wydawanej przez gminę, czyli opłacanej przez mieszkańców.
Obszerny list to komentarz wszystkich bieżących wydarzeń. To wójt krytykuje, tamtym się dziwi. Jest poruszony, że ktoś zainteresował się gminą Rudna, że ktoś ośmielił się o niej napisać i co najgorsze, stanąć z nim w szranki o fotel wójta. Bo to przecież jego gmina.
Podobno równie oburzeni są mieszkańcy. Tak przynajmniej pisze wójt. Podobno są zaniepokojeni, że Waldemar Latos – konkurent Bigusa – zaczął już kampanię i podobno złożyli doniesienie do prokuratury.
Problem w tym, że sprawdziliśmy. I już o tym napisaliśmy. To nie zaniepokojeni mieszkańcy, a sam wicewójt złożył wspomniane doniesienie. Mówi o tym rzecznik prokuratury. Co prawda Andrzej Bobrek też jest mieszkańcem, ale najbardziej zainteresowanym, by władzy nie zmieniać.
Bądź co bądź, w gazecie wydawanej przez gminę dla mieszkańców tej gminy, wprowadza się ich w błąd. A kto za to płaci? Redakcja „Nowin Gminnych” to Centrum Kultury w Rudnej, placówka podległa Urzędowi Gminy w Rudnej. – To miesięcznik przez nas wydawany – poinformowała nas jedna z pracownic. – Ale o szczegółąch trzeba już rozmawiać z dyrektorem Bernardem Langnerem – słyszymy.
A pana dyrektora oczywiście dziś nie ma. Nie odbiera też komórki.
Od redakcji: Z wójtem i jego zastępcą próbujemy skontaktować się od trzech tygodni. Wciąż bezskutecznie. A szkoda, bo chętnie poznamy ich stanowisko. Nie tylko w tej sprawie. Bieżących tematów z gminy Rudna jest wiele, mieszkańcy mają wiele pytań. Tylko gospodarze ciągle poza zasięgiem. Wójt powinien pamiętać, że wybierany jest przez i dla mieszkańców. I to oni rozliczą władzę podczas wyborów, które już za dwa miesiące.
W załączniku list do mieszkańców, który wójt opublikował w „Nowinach gminnych”