– Jak mówi stare przysłowie: „Z niewolnika nie ma pracownika”. Bierzemy tych ludzi, którzy chcą coś robić w armii, a nie takich, których na siłę trzeba do tego zmuszać – mówi kapitan Robert Borejko, przedstawiciel wojskowego komendanta uzupełnień w Głogowie, który zachęcał uczniów lubińskiego I Liceum Ogólnokształcącego do wstąpienia w szeregi zawodowej armii.
W spotkaniu wzięło udział kilkudziesięciu licealistów. Wielu z nich jeszcze zanim przekroczyło drzwi sali, gdzie czekali żołnierze, wiedziało już, że po skończeniu szkoły wstąpi w szeregi armii.
– Myślę, że jest to dobra opcja po szkole średniej, jeśli ktoś nie ma sprecyzowanych upodobań. Ja na przykład chcę pójść do wojska – wyznaje jeden z uczniów I LO Krzysztof Dziedzic.
– Mnie wojsko interesuje od paru lat i właśnie zastanawiam się nad lotnictwem. Mam nadzieję po liceum uda mi się tam dostać, ale zobaczymy, może skończę najpierw studia – dodaje Pola Marcinkowska, również uczennica I LO. – Trochę się obawiam, bo dopiero od kilku lat dziewczyny mogą na równi z chłopakami brać udział w działaniach wojskowych, ale chciałabym się sprawdzić.
Żołnierze zapewniali, że nie szukają osób, które nie są przekonane do służby wojskowej.
– Bierzemy tych ludzi, którzy chcą coś robić w armii, a nie takich, których na siłę trzeba do tego zmuszać – stwierdza kapitan Robert Borejko, przedstawiciel wojskowego komendanta uzupełnień w Głogowie. – Armii zależy na ludziach najlepszych, zarówno pod względem fizycznym, jak i wykształcenia. Im więcej przychodzi chętnych, tym mamy większy wybór i możliwość doboru pracowników.
Jak podkreśla kapitan Borejko, aby zostać szeregowym zawodowym, obecnie wystarczy mieć wykształcenie gimnazjalne i ukończone 18 lat. Trzeba być również sprawnym fizycznie i nie być karanym. Najchętniej przyjmowane są osoby, które odbyły zasadniczą służbę wojskową i są przeniesieni do rezerwy.
– W piątek prezydent podpisał zmianę ustawy o powszechnym obowiązku obrony, która zmieni jedno, że wszyscy ci, którzy nie mają do tej pory uregulowanego stosunku do służby wojskowej, będą go mieli, zostaną przeniesieni do rezerwy, w związku z tym będą mogli również starać się o powołanie do zawodowej służby wojskowej – dodaje kapitan Borejko.
A jakie korzyści niesie służba w wojsku?
– Przede wszystkim ta praca jest różnorodna. Codziennie robi się coś zupełnie innego i człowiek musi być przygotowany na wszystko, łącznie z tym, że przychodzi do pracy i okazuje się, że musi gdzieś wyjechać – zachwalała pracę w armii porucznik Paulina Oleśków-Dąbska z 5. Lubuskiego Pułku Artylerii w Sulechowie. – To stała praca, stałe dochody i to jest na pewno duży plus w dzisiejszych czasach.
MRT