LUBIN. Ogromne zaskoczenie tych wyborów. Tak jak w całym kraju, również w naszym okręgu Sojusz Lewicy Demokratycznej uzyskał nikłe poparcie wyborów. To też porażka lubińskiego parlamentarzysty Ryszarda Zbrzyznego, który prawdopodobnie nie wróci już do poselskiej ławy. W Sejmie prawdopodobnie ponownie zasiądzie za to inny lubinian, Norbert Wojnarowski z PO.
Dolnośląscy parlamentarzyści z rejonu legnicko-jeleniogórskiego mają do rozdysponowania 12 mandatów. Jak wynika z dotychczasowych danych PKW, sześć z nich trafi do posłów Platformy Obywatelskiej, cztery do Prawa i Sprawiedliwości, po jednym otrzymają politycy Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Tym samym na teraz z PO do Sejmu wejdą: Grzegorz Schetyna (60 838 głosów), Ewa Drozd (8 330), Zofia Czernow (7 573), Robert Kropiwnicki (5 912), Norbert Wojnarowski (5 597) i Dariusz Kwaśniewski (5 050). PiS reprezentować bedą: Adam Lipiński (22 975), Marzena Machałek (10 095), Elżbieta Witek (8 961) i Witold Idczak (5 781). Z RP do Sejmu wejdzie Henryk Kmiecik (11 198), a z SLD Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (14 206).
To na razie wyniki z 90 proc. komisji, a oficjalne poznamy dopiero jutro wieczorem, ale wszystko wskazuje na to, że wielkim przegranym tych wyborów jest Ryszard Zbrzyzny. Lider SLD na razie nie chce jeszcze komentować wyników. – Nie wiem co się stało, wyniki wskazują, że chyba się nie udało, ale poczekam do oficjalnych danych – mówi Zbrzyzny.
Powody do radości ma za to inny lubinian Norbert Wojnarowski. Sam zainteresowany na razie jest jednak ostrożny. – Nie ma jeszcze wszystkich wyników, więc wszystko może się zmienić. Tym bardziej, że nie ma jeszcze danych ze Zgorzelca i Kamiennej Góry, gdzie liderzy PO mają silne pozycje. Może się wówczas okazać, że spadnę na siódmą pozycję, czyli bez mandatu – komentuje Wojnarowski. – Cieszę się z sukcesu PO, ale swój będę świętował, jeśli potwierdzą go oficjalne wyniki – dodaje.