Do 30 czerwca niektóre rady dolnośląskich samorządów mają zaktualizować statuty swoich gmin. Jeśli tego nie zrobią, może dojść do tego, że Sejm rozwiąże radę, a nadzór nad samorządem przejmie wyznaczony przez premiera komisarz. Pisma w tej sprawie otrzymały m.in. rady Lubina i Rudnej. Ich nadawcą jest wojewoda dolnośląski.

Korespondencja nadana z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego w połowie maja dotarła do tych gmin, w których służby wojewody Pawła Hreniaka stwierdziły niezgodność statutu z aktualnymi zapisami ustawy o samorządzie. Ustawa została zmieniona 1 stycznia 2018 r. i teraz urzędnicy wojewódzcy sprawdzili, czy we wszystkich gminach podstawowy dokument, jakim jest samorządowy statut, za tymi zmianami nadąża. Tam, gdzie znaleziono rozbieżności, wojewoda nakazał aktualizację statutu – najpóźniej do końca czerwca. Przekroczenie tej daty może oznaczać rozpoczęcie procedury rozwiązania rady gminy.
W statucie gminy Rudna pracownicy wydziału nadzoru i kontroli DUW dopatrzyli się m.in. braku zapisów dotyczących budżetu obywatelskiego, obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej i sposobu głosowania na sesjach.
– Zapisy statutowe są przygotowane i będziemy o nich rozmawiać na czerwcowej sesji. Mówimy o kosmetycznych poprawkach, a nie poważnych uchybieniach – mówi Joanna Bagińska, przewodnicząca rady gminy Rudna. – Mamy nową kadencję rady, marzec zastał nas wiadomo z czym (skazanie wójta gminy Rudna za przestępstwo wyborcze – przyp. red.) i te regulacje nie były dla nas priorytetowe. Nawiasem mówiąc w tej kadencji miała powstać komisja statutowa, która zajęłaby się opracowaniem nowego statutu. Potrzebujemy już statutu napisanego od podstaw, a nie ciągle aktualizowanego – dodaje.

Uzupełnić statut musi też gmina wiejska Lubin. Tu, zdaniem wojewody, również zabrakło zapisów o budżecie obywatelskim i obywatelskiej inicjatywie uchwałodawczej.
– Zapisy o inicjatywie są już przygotowane i zostaną wprowadzone na najbliższej sesji – wyjaśnia Maja Grohman, rzecznik prasowy wójta gminy Lubin. – Ale budżet obywatelski nas nie dotyczy, bo obowiązek wprowadzania go mają tylko miasta na prawach powiatu.
Nietrafione okazały się też zastrzeżenia wojewody do lubińskiej rady miejskiej.
– Pod koniec ubiegłej kadencji, w zeszłym roku, dostosowaliśmy statut do nowej ustawy. Zrobiliśmy to aneksami – mówi Tomasz Górzyński, wiceprzewodniczący rady i przewodniczący komisji ds. zmian w statucie miasta Lubina. – Pracujemy teraz nad nowym statutem, ponieważ poprzedni jest bardzo stary. Chcemy stworzyć jeden ujednolicony tekst – przyznaje, dodając, że komisja właśnie kończy prace nad tym tekstem i wkrótce jego projekt trafi pod obrady rady miejskiej.

– Uważamy, że to nadużycie. Wojewoda nie ma podstaw, żeby nam coś zarzucić – mówi Bogusława Potocka, przewodnicząca rady miejskiej w Lubinie.
Zdaniem „Gazety Wyborczej” pismo, które trafiło do lubińskiej rady, świadczy o tym, że Prawo i Sprawiedliwość – poprzez mianowanego przez siebie wojewodę – próbuje wywierać nacisk na koalicjanta w dolnośląskim Sejmiku, czyli Bezpartyjnych Samorządowców pod wodzą Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina. Podobnie mogło być w Rudnej, gdzie mianowany przez PiS komisarz spotyka się z krytyką radnych. Do tej teorii nie pasuje jednak wezwanie wysłane do gminy wiejskiej Lubin, której wójt sprzymierzył się z PiS.
– Sądzę, że wojewoda po prostu nie doczytał swojego Dziennika Urzędowego. Liczyłbym na współpracę wojewody z samorządami, a nie grożenie im kijem – komentuje Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego z klubu BS.
Poprosiliśmy biuro prasowe wojewody o udostępnienie listy dolnośląskich gmin, do których zostały wysłane podobne wezwania. Do sprawy powrócimy.
źródło: Regionfan.pl