Z monodramem „Belfer” Wojciech Pszoniak zjeździł całą Polskę. We wrześniu zawita z nim do Lubina.
Aby zrealizować ten spektakl nie trzeba wiele – krzesło, tablica, wieszak i stare biurko oraz najważniejsze, czyli aktor. Co ciekawe, wszystko, poza aktorem oczywiście, musi zapewnić zamawiający spektakl, w tym przypadku Miejski Impresariat Kultury.
– Długo szukaliśmy odpowiedniego biurka – mówi ze śmiechem Małgorzata Życzkowska-Czesak, dyrektor MIK-u. – Pierwszy raz spotykam się z tym, że teatr wymaga od zamawiającego spektakl, znalezienia rekwizytów. Z tablicą, wieszakiem i krzesłem nie było problemu, ale nie mogliśmy odnaleźć odpowiedniego biurka.
To nie mogło być zwykłe biurko, musiało mieć wygląd starego mebla (jak na zdjęciu).
– Odpowiednie biurko znaleźliśmy dopiero w Zespole Szkół nr 1, dzięki życzliwości dyrektora tej placówki – dodaje dyrektor Życzkowska-Czesak.
Czasu na znalezienie odpowiedniego rekwizytu było niewiele. Monodram zaprezentowany zostanie w Lubinie 24 września o godzinie 19.
„Belfer” to sztuka napisana przez belgijskiego profesora Jeana Pierre’a Dopagne’a, czyli autentycznego belfra. Monodram opowiada o nauczycielu wykładającym literaturę w szkole dla trudnej młodzieży. Jego praca stopniowo zmienia się w pełną nerwów grę. Pewnego dnia nauczyciel uzmysławia sobie całkowitą bezsensowność swej pracy, a problem rozwiązuje w sposób zaskakujący i radykalny…
Bilety na przedstawienie kosztują 40 zł. Można je kupić w kasie Centrum Kultury Muza oraz w Galerii Jadwiga.
Kolejny spektakl lubinianie będą mogli obejrzeć w październiku. Tym razem swoje przedstawienie zaprezentuje Teatr Polski ze Szczecina. Będzie to „Stacyjka Zdrój”, oparta na tekstach kabaretu Starszych Panów.
– Chcielibyśmy, żeby jesienią teatry zagościły w Lubinie – stwierdza Małgorzata Życzkowska-Czesak. – Mam nadzieję, że uda nam się ten pomysł wprowadzić w życie.
MRT