35-latek włamał się do altany ogrodowej, spędził tam noc, a na koniec ukradł z niej, to co znalazł cennego. Zostawił jednak opaski, jakie nosił na ręce. I właśnie przez nie wpadł. Rozpoznali je bowiem policjanci.
Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednej z altan na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych w Lubinie. Gdy sprawdzali pomieszczenia, do których się włamano, znaleźli na stoliku kilka silikonowych opasek, które widzieli już wcześniej nieraz. Ich właściciela bowiem – 35-letniego mężczyznę – zatrzymywali kilkukrotnie za podobne przestępstwa. Podczas gdy on trafiał do aresztu, jego charakterystyczne opaski lądowały w policyjnym depozycie.
– W wyniku podjętych przez śledczych działań, mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do lubińskiej komendy. Funkcjonariusze znaleźli przy nim skradzioną z altany siekierę oraz kombinerki – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji. – Jak ustalili mundurowi, sprawca spędził noc w altanie, gdzie zostawił dowód w sprawie. Tłumaczył się, że chciał tylko posprzątać, a siekierę naostrzyć. Straty, jakie wyrządził, właściciel oszacował na ponad 4 tysiące złotych – dodaje.
35-latek usłyszał już zarzut. Będzie odpowiadał przed sądem za kradzież z włamaniem. Może mu grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.