Włamał się do auta, bo urodziło mu się dziecko…

2584

Nawet 10 lat więzienia grozi 29-letniemu mieszkańcowi Lubina, podejrzanemu o kradzież z włamaniem do samochodu. Jego łupem miały paść elektronarzędzia warte ponad 33 tys. zł. Sprawcę udało się zatrzymać, ale skradzionych przedmiotów nie odzyskano, bo szybko zostały sprzedane. Jak tłumaczył mężczyzna, pieniądze były mu potrzebne na wyprawkę dla nowo narodzonego dziecka.

Lubińscy kryminalni pracowali nad sprawą kradzieży z włamaniem do osobowego renaulta.

– Jak ustalili funkcjonariusze, sprawca za pomocą młotka wybił szybę w tylnych drzwiach pojazdu, a następnie ukradł znajdującą się w środku piłę do betonu i inne elektronarzędzia. Wartość strat właściciel wycenił na kwotę 33,5 tys. zł – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Dwa dni po zdarzeniu stróżom prawa ustalili podejrzanego o ten czyn mężczyznę, którym okazał się dobrze im znany 29-letni mieszkaniec Lubina. Mężczyzna  usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy.

– Oświadczył policjantom, że skradzione elektronarzędzia szybko sprzedał przypadkowo napotkanemu mężczyźnie, gdyż potrzebował gotówkę na wyprawkę dla swojego nowo narodzonego dziecka – dodaje rzeczniczka.

Teraz los 29-latka leży w rękach sądu. Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.


POWIĄZANE ARTYKUŁY