Wkrótce wielkie otwarcie

18

LUBIN. Sale arcydzieła, gospodarstwa domowego oraz ogrodnicze. Takie atrakcje zapewniło swoim podopiecznym Stowarzyszenie Przyjaciół i Rodziców Osób Niepełnosprawnych, które przez wiele lat czekało na zielone światło dla terapii dorosłych osób niepełnosprawnych w Lubinie. – Chcemy jak najlepiej przygotować osoby upośledzone zarówno fizycznie, jak i umysłowo do samodzielnego życia – tłumaczy Dariusz Jankowski, prezes stowarzyszenia.

Obiekt powstał przy ul. Kukuczki 39 na Przylesiu. Prace nad ośrodkiem, dostosowanym w każdym calu pod potrzeby osób chorych, ruszyły już w 2006 roku.  – To właśnie wtedy otrzymaliśmy mnóstwo wsparcia od prezydenta Roberta Raczyńskiego i obecnego starosty Tadeusza Kielana. Prezydent wytłumaczył gdzie należy szukać pomocy, by zrealizować plany – opowiada prezes. – Od samego początku wspomagały nas także lokalne firmy, takie jak MUNDO, MPO i MPWiK – dodaje.

– Sporo zawdzięczamy także urzędowi marszałkowskiemu oraz fundacji Polska Miedź. Wspierały nas także firmy budowlane z Wrocławia i Środy Śląskiej – uzupełnia.

Pomimo że ośrodek funkcjonuje od końca grudnia, oficjalne otwarcie wciąż przed nami. – Na 7 marca zaplanowaliśmy uroczyste otwarcie, na którym pojawią się wszyscy, którzy pomogli nam w realizacji tej bardzo potrzebnej inwestycji – informuje prezes. Na spotkaniu pojawi się około pięćdziesiąt osób. – Podopieczni na tę okazję przygotowują specjalny występ – zapewnia.

Warsztaty Terapii Zajęciowej „Promyk” są przeznaczone dla niepełnosprawnych, którzy ukończyli osiemnasty rok życia. – Polski system edukacji zakłada, że nauka jest obowiązkowa tylko do czasu uzyskania pełnoletności. Ludzie zdrowi idą po ukończeniu szkół ponadgimnazjalnych na studia lub do pracy. A co z niepełnosprawnymi? Czy to, że są chorzy oznacza, że powinni zrezygnować z rozwoju? – pyta prezes.

– Właśnie dlatego powstał ośrodek. Niepełnosprawni bardzo chętnie przychodzą na zajęcia, bo mogą się wiele nauczyć – zapewnia. Budynek o ponad 500 mkw. powierzchni zawiera sześć sal zajęciowych. – Stworzyliśmy salę gospodarstwa domowego, salę ceramiczną, ogrodową, salę rękodzieła, krawiectwa i w końcu salę techniczną – informuje. – Wszystko po to, by przygotować naszych podopiecznych do samodzielnego funkcjonowania w przyszłości – wyjaśnia.

Ośrodek posiada także sale rehabilitacyjne oraz gabinet psychologiczny. – Do placówki uczęszcza trzydzieści osób, które pracują w sześciu pięcioosobowych grupach – wyjaśnia Bożena Urban, członkini stowarzyszenia, a jednocześnie matka jednego z podopiecznych. – Na razie czynna jest jedna część ośrodka. Na przełomie kwietnia i maja zostanie prawdopodobnie otwarte drugie skrzydło, które pomieści kolejną trzydziestkę podopiecznych – dodaje.

– Wszystkie pieniądze, które otrzymujemy jako fundacja, przekazujemy na przyspieszenie wyposażenia drugiej części ośrodka. Mamy nadzieję, że uda nam się ją otworzyć jak najszybciej – mówi Dariusz Jankowski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY