Wakacje wciąż trwają, a coraz więcej mieszkańców naszego powiatu wybiera na czas swojego urlopu także inne miesiące. Tymczasem Główny Inspektor Sanitarny potwierdził, że w Polsce odnotowano dwa pierwsze przypadki groźnego wirusa ZIKA. Czy mamy się czego bać?
Komary roznoszące wirusa do Polski nie dolecą – w tym przypadku sprawcami są owady występujące w rejonie Pacyfiku, południowo-wschodniej Azji i Ameryki Południowej. Dwie osoby, u których stwierdzono obecność wirusa, wróciły z Kolumbii i Dominikany. Żadna z nich nie mieszka w naszym powiecie, a nawet jeśli byłyby naszymi sąsiadami, to ryzyko rozprzestrzenienia choroby jest znikome.
– Wirus nie przenosi się z człowieka na człowieka – mówi Janina Szelągowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubinie. – Roznoszą go komary. Pojawiły się ostatnio doniesienia, że może być przenoszony także drogą płciową, ale ponieważ nie dysponuję jednoznacznym potwierdzeniem tego w badaniach naukowych, nie będę tych informacji oficjalnie komentowała.
Obawy przed wirusem ZIKA wynikają głównie z faktu, że jest on bardzo groźny dla kobiet w ciąży. W ich przypadku zarażenie może spowodować poważne wady rozwojowe dziecka. Dlatego służby sanitarne zdecydowanie odradzają ciężarnym podróże do krajów leżących w wymienionych częściach świata.
– Przeciwko temu wirusowi szczepionki nie ma. Należy osłaniać skórę i stosować repelenty, mogące odstraszyć komary – wyjaśnia Janina Szelągowska. – Jeśli ktoś po powrocie z podróży podejrzewa, że mógł się zarazić, powinien udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który ustali sposób diagnozy i ewentualnego dalszego leczenia.
W powiecie lubińskim mieszka wielu honorowych krwiodawców. Wolontariusze-podróżnicy powinni przez 28 dni po powrocie do Polski wstrzymać się od wizyty w punkcie krwiodawstwa lub poinformować jego pracowników, że wyjechali w miejsca, w których wirus występuje. Odpowiednie badanie krwi wykaże, czy potrzebna jest interwencja lekarza.
Źródło: www.kurier.pap.pl