LUBIN. Krokusy, bazie i żonkile – to pierwsze oznaki wiosny, które dostrzegliśmy w Lubinie . Choć wiosna w tym roku przyszła do nas zgodnie z czasem i bez niespodzianek, mało kto powitał ją topiąc słomianą kukłę, czy przebierając się w kolorowe stroje. Większość uczniów zrobiło to już w piątek, bo dziś w naszym mieści rozpoczęły się rekolekcje wielkopostne, a w szkołach ponadgimnazjalnych zorganizowano dodatkowe zajęcia.
Zgodnie z zaleceniami ministra edukacji, 21 marca to nie tylko pierwszy dzień wiosny, ale też dniem odkrywania talentów. Wszystko w ramach akcji, która ma na celu rozwijanie pasji i zamiłowań zdolnych uczniów.
Na ulicach już rzadko spotyka się przebierańców. – Dawniej wszyscy uczniowie bez wyjątku musieli utopić Marzannę, być przebrani i uczestniczyć w dodatkowych zajęciach – dziś już trochę się o tym zapomina – ubolewa nauczyciel jednej z lubińskich szkół.
Obrzęd topienia Marzanny jest tradycyjnym wiosennym rytuałem wypędzania zimy. Słomianą kukłę wynoszono ze wsi w grupach, w czwartą niedzielę Wielkiego Postu. Postać ta symbolizowała śmierć, zimę, zło, choroby i problemy nękające ludzi. Palono ją i topiono, by wypędzić zimę i przywitać wiosnę.
Dawniej w tradycji słowiańskiej obchodzono święto wiosny o nazwie „Jare”. Wówczas odbywały się magiczne obrzędy, które miały wnieść do domów energię i radość życia oraz zapewnić dobry urodzaj i powodzenie na cały rok.