– Marzyła o tym od wielu lat. Na swój sukces pracowała od dziecka, więc szczęście jest przeogromne – opowiada Barbara Czerwonka, mama naszej srebrnej medalistki. Rodzice Natalii właśnie jadą po nią na lotnisko. – O 11.30 samolot ma wylądować w stolicy. Już nie możemy się doczekać, kiedy będziemy mogli ją wyściskać – dodaje wzruszona.
Mama Natalii nie kryje, że dziś emocje nieco już opadły. Ale w sobotę, zaraz po tym, kiedy okazało się, że polskie panczenistki, a wśród nich Natalia, zdobyły drużynowo srebrny medal na olimpiadzie w Soczi, to był istny szał.
– Po prostu skakaliśmy z radości. Przybiegli sąsiedzi, zaraz po tym był u nas prezydent, który przyniósł kwiaty dla mnie i dla Natalii i złożył nam gratulacje. Dostaliśmy setki telefonów i SMS-ów. Co więcej cała nasza ulica Malinowskiego przystrojona jest biało-czerwonymi kwiatami i flagami – opowiada rozemocjonowana.
– Jesteśmy tacy szczęśliwi, że spełniają się marzenia Natalii. Kiedy dziecko odnosi tak wielki sukces, rodzice cieszą się podwójnie – mówi nam mama Natalii. – Córka trenuje od 10-go roku życia. Kiedy miała 12 lat wyjechała z domu, by uczyć się w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Poświęciła całe swoje życie dla sportu. Kocha to, co robi i w końcu odniosła tak duży sukces – opowiada.
Rodzice młodej lubinianki przypominają jednak, że sportsmenka od razu zapowiedziała, że srebrny medal w występach drużynowych to nie jest jej ostatnie słowo. – Za cztery lata, na kolejnej olimpiadzie, na pewno będzie jeszcze lepiej – tego są pewni rodzice Natalii. – Na razie jednak cieszymy się ze srebra. Cała drużyna na to zasłużyła. Znamy wszystkie dziewczyny. Każda z nich jest świetna i ciężko pracowała na ten sukces – podkreśla Barbara Czerwonka.
O godzinie 13 w Warszawie zaplanowano konferencję prasową z udziałem wszystkich olimpijczyków. Zaraz po niej rodzice i marian Węgrzynowski, prezes MKS Cuprum Lubin, z którego wywodzi się Natalia, zabierają ją do Lubina. A tu czeka na nią niespodzianka.
– Wieczorem, czyli około godziny 19-20, kiedy nasza medalistka przyjedzie do Lubina, szykujemy jej powitanie pod jej domem. Gratulacje złoży jej prezydent Robert Raczyński, będą też uczniowie ze szkoły sportowej, gdzie uczyła się Natalia – zdradza Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina.