W meczu 5. kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych Zagłębie Lubin przegrało w Olsztynie z Travelandem 23:24, wygrywając do przerwy 9:8.
Obydwie drużyny mecz zaczęły chaotycznie, a w poczynaniach zawodników Travelandu i Zagłębia widać było dużo niedokładności. Wynik spotkania otworzył dopiero w 4. minucie Michał Bartczak, który wykorzystał rzut karny. Kolejne dwa trafienia były autorstwa gospodarzy i w 8. minucie przegrywaliśmy 0:3. Pierwsza bramka dla Zagłębia padła dopiero w 8. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Michał Stankiewicz. Chwilę wcześnie bramkę mógł zdobyć Tomasz Kozłowski, jednak nie wykorzystał rzuty karnego. Trafienie „Stanka” dodało lubinianom skrzydeł i w kilka minut podopieczni Jerzego Szafrańca doprowadzili do remisu po 3. W międzyczasie karnego nie wykorzystał Bartłomiej Tomczak. Do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów, a wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Znakomicie między słupkami spisywali się bramkarze obydwu zespołów Wolański po stronie Travelandu i Malcher po stronie Zagłębia. W 21. minucie gospodarze mięli szanse wyjść na pierwsze prowadzenie w meczu, jednak Michał Nowak… nie wykorzystał rzutu karnego. To co nie udało się w 21. minucie udało się pięć minut później. Do bramki gospodarzy trafił Robert Kieliba i lubinianie prowadzili 8:7. Po bramce Michała Stankiewicza Zagłębie prowadziło 9:7, jednak ostatnią bramkę w pierwszej części spotkania zdobył Traveland i było 9:8.
Pięć minut po wznowieniu gry lubinianie odzyskali dwubramkową przewagę i mogli prowadzić trzema bramkami, jednak po raz kolejny niewykorzystani rzutu karnego! W 41. minucie gospodarze wygrywali 17:16, a chwilę później 18:16. W 46. minucie pierwszy rzut karny dla Zagłębia wykorzystał Michał Stankiewicz, jednak to Traveland wciąż prowadził różnicą dwóch trafień. W 50. minucie olsztynianie wygrywali 22:19. Lubinianie zaczęli gonić wynik, lecz jeśli tylko udało im się zniwelować straty, gospodarze znów odskakiwali na 1-2 bramki. Emocje sięgnęły zenitu w ostatnich sekundach. W 59. minucie bramkę na 23:24 zdobył Tomasz Kozłowski, olsztynianie wyprowadzili atak, jednak udaną interwencją popisał się Michał Świrkula. Lubinianie atakowali a gospodarze faulowali, czego efektem były dwa wykluczenia dla zawodników Travelandu. Na 30 sekund do końca lubinianie grali sześciu na czterech w polu i mięli piłkę. Niestety… wyróżniający się przez całe spotkanie Michał Nowak popełnił błąd. Rozgrywający lubińskiej drużyny faulował w ataku i Zagłębie nie przywiozło z Olsztyna nawet punktu.
OKPR Traveland-Społem Olsztyn – MKS Zagłębie Lubin 24:23 (8:9)
Zagłębie: Malcher, Świrkula – Nowak 8, Stankiewicz 4, Kieliba 3, Niedośpiał 2, Paweł Adamczak 3, Kozłowski 2, Tomczak 1, Steczek, Morawski, Yakovlev.