Wielka rodzina rugby kobiet na RCS

52

Piąty Turniej Rugby7 Kobiet historycznie rozgrywany był w Lubinie. Miejscowy zespół Miedziowych w swojej grupie musiał uznać wyższość rywalek z Poznania i Warszawy. Niemniej jednak zebrani licznie kibice, mieli okazję oglądać nasze zawodniczki walczące jak lwice o każdy metr na murawie.

Po uroczystym otwarciu turnieju, inauguracyjny mecz rozegrały Miedziowe Lubin wraz z Black Roses Posnania. Podopieczne Tomasza Nimczyka od pierwszych minut bardzo mocno stąpały po swoim boisku walcząc jak równy z równym ze swoimi przeciwniczkami. Niestety dla lubinianek, wynik końcowy to 0:25 dla gości. – Jako beniaminek ligi, chciałyśmy od początku narzucić swoje warunki gry i taki indywidualny styl naszej ekipy, a więc mocna gra w kontakcie, szybkie kontry, bo przechwytów mamy dużo. Często zdarzają się jeszcze błędy jak podanie piłki do przodu. Myślę także, że doświadczenie przeważyło taki wynik. Pięć przyłożeń, a więc nie oddawałyśmy piłki do końca – podkreśla Marcelina Falkiewicz, zawodniczka Miedziowych Rugby Lubin.

W drugim spotkaniu w szranki stanęły zawodniczki Gdańska z AWF Warszawą. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszły reprezentantki tej pierwszej ekipy. – Pogoda nam wspaniale dopisała. Rozpoczęcie sezonu wymarzone. Każdy trenował ciężko, aby później efekty były solidne – podkreśla Julianna Szuster, Biało zielone Ladies Gdańsk.

Turniej Rugby7 Kobiet po raz pierwszy transmitowany był na żywo i to przez lokalną TVRegionalna.pl z profesjonalnym komentarzem i w dodatku na stadionie RCS Lubin. Cała oprawa plus organizacja imprezy przez Miedziowych Lubin na czele z Marceliną Falkiewicz, była wielkim wyzwaniem. Jak podkreślały zawodniczki przyjezdnych zespołów, wszystko było dopięte na ostatni guzik i wyglądało profesjonalnie. – Jakość boiska jest super. Rzadko się gra na takiej murawie. Chwaliłam to już kiedyś, że są słupy, a nie piłkarska bramka, do których przyczepiony są słupki. Dziękujemy dziewczynom, że zorganizowały coś takiego. Sama organizacja świetna, a dodatkowo jeszcze wyjątkowa pogoda – mówi Marta Stachura, Legia Warszawa.

W drugim meczu grupowym, lubinianki rozegrały pojedynek z Legią Warszawa. Miedziowe przegrały 0:27, ale dały się rywalkom mocno we znaki. – Zespół znamy bardzo dobrze i wiemy, że chce wygrać, a w szczególnie na własnym boisku. Tego się szczególnie obawiałyśmy, tej determinacji. Miałyśmy wyjść mocno w obronie, kasować wszystko, aby nas się bały, krzyczeć, że to nasza piłka i zwyciężyć. Dziewczyny były jednak mocne. Doganiały nas na punkty. Zmęczyłam się, ale było warto – podkreśla Marta Stachura, zawodniczka ze stolicy Polski. – Dziewczyny walką do końca, do każdego źdźbła trawy. Brakuje techniki. Rugby7 jest szybką grą. Jeden błąd i są punkty. Jestem mimo wyniku bardzo zadowolony – podkreśla Tomasz Nimczyk, trener dziewcząt z Lubina.

Miedziowe zajęły na koniec rozgrywek szóste miejsce. Trzecie miejsce należało do Legii Warszawa, na drugiej pozycji uplasowały się dziewczęta z Black Roses Posnania. Zwyciężczyniami rozgrywek okazały się rugbystki Biało zielonych Ladies Gdańsk. – Ciężko trenujemy, abyśmy przetrwały turniej grając na wysokim poziomie. Ważne, że dałyśmy z siebie wszystko i trener jest z nas zadowolony. Chciałbym podkreślić, że niektóre organizacje w Europie mogłyby uczyć się organizacji do Lubina – podkreśla Karolina Jaszczyszyn, zawodniczka Gdańska. Warto podkreślić, że w turnieju gościnnie udział wzięła ekipa Kavalieri Barbarians Malta, która rozgrywała mecze z Polkami w ramach zgrupowania sportowego w naszym kraju. Zespół nie był klasyfikowany w turnieju jako biorący udział w walce o punkty Mistrzostw Polski Rugby7 Kobiet.

Fot. Mariusz Babicz

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY