Wiedzą lepiej od sądu?

16

– Boicie się, że mieszkańcy ponownie was nie wybiorą, że stracicie diety, więc udajecie, że pochylacie się na środkami publicznymi, jednocześnie je marnując – tak radny PiS Sebastian Chojecki ocenił pomysł zwołania sesji w trybie pilnym. Na wniosek radnych klubów PO i Teraz Lubin rajcy obradowali nad apelem do prezydenta, by ten wytłumaczył się z pieniędzy wypłacanych członkom rad nadzorczych miejskich spółek.

 

Sprawa dotyczy skierowanego do sądu aktu oskarżenia wobec naczelnika urzędu miejskiego, odpowiedzialnego za nadzór właścicielski nad spółkami miejskimi. W akcie oskarżenia pojawiły się zarzuty, że przedstawiciele gminy bezprawnie pobierali wynagrodzenie z tego tytułu.

Żaden wyrok w sprawie jednak jeszcze nie zapadł, a radni postanowili już teraz uprzedzić działania sądu. – Wzywamy prezydenta do złożenia wyjaśnień. Chcemy wiedzieć jakie podjął kroki, by odzyskać pieniądze nienależnie wypłacone osobom powołanym do rad nadzorczych spółek miejskich w latach 2003-2007 – grzmiał z mównicy radny PO, Krzysztof Olszowiak.

Oburzenia koalicji PO-Teraz Lubin-SLD nie rozumie radny Sebastian Chojecki. – Tydzień temu też była sesja i można było spokojnie dołożyć ten punkt do porządku obrad. To nie jest nowa sprawa. Ale wy woleliście zwołać specjalną sesję, by wszyscy mówili o tej sprawie. Chcecie pokazać wyborcom, że coś robicie, bo boicie się, że to wasz koniec – mówił wprost.

Ostatecznie głosami koalicji apel przyjęto. W głosowaniu nie wzięli udziału radni klubu Lubin 2006. – To typowa akcja polityczna, element negatywnej kampanii i my w tym nie zamierzamy brać udziału – tłumaczył Marian Węgrzynowski, radny Lubin 2006. – Wychodzi na to, że radni chcą zastąpić sąd i już wydali wyrok. Ale to nie jest w kompetencji rady, by rozstrzygać sprawę. Wyrok wyda sąd – kończy radny.


POWIĄZANE ARTYKUŁY