Konkretna deklaracja z konkretnymi zmianami – tak pokrótce można podsumować wizytę wicepremiera Janusza Piechocińskiego w Lubinie. Szef PSL przyjechał do naszego miasta w określonym celu – by omówić z prezydentem Robertem Raczyńskim kwestię podatku miedziowego. Rozmowy okazały się nawet bardziej niż owocne, co zdradza sam włodarz Lubina.
Panie prezydencie, kilka dni temu, na pana zaproszenie, do Lubina przyjechał wicepremier Janusz Piechociński z PSL. Dużo tej polityki wokół bezpartyjnego prezydenta.
Polityka nas dopadła. I to bardzo boleśnie. Niedługo będzie druga rocznica wprowadzenia podatku miedziowego, który jest lokalnie bardzo bolesnym podatkiem. W związku z czym musieliśmy zacząć działać. Bronić się przed ingerencją rządu na tych terenach. Ponad 2 mld zł rok w rok wypompowywane jest z tego regionu. To musi się odbić na inwestycjach, nie tylko kopalnianych, ale również firm współpracujących z KGHM. Dlatego ja musiałem przystąpić do działania. Współpracujemy z tymi, którzy mogą coś zmienić.
Od ponad roku głośno mówi Pan, że ten podatek zarzyna nasz region. Decyzje zapadają jednak w Warszawie. Czy lokalnym samorządowcom udało się coś wskórać?
Dzięki współpracy z opozycyjnym PiS-em zorganizowano specjalne posiedzenie komisji skarbu państwa na ten temat. Udało nam się też doprowadzić do tego, że w kwietniu w Sejmie będzie debata poświęcona właśnie Polskiej Miedzi i podatkowi miedziowemu. W międzyczasie udało nam się też pozyskać sojusznika, jednego z koalicjantów wicepremiera Janusza Piechocińskiego. Jest ministrem gospodarki i odpowiada za jej rozwój. Wicepremier także zauważył, że to nie jest dobry kierunek, że należałoby go zmienić. Jak go zmienić? Właśnie prowadzimy takie rozmowy.
W Lubinie padła deklaracja, że do końca roku podatek od wydobycie zostanie zmodyfikowany.
Z rozmów tak wynika i padły tutaj poważne deklaracje. Wicepremier Piechociński powiedział, że klub PSL skieruje własną ustawę dotyczącą podatku miedziowego z rozwiązaniami, które będą mniej bolesne dla naszego regionu. To znaczy obniżenie jego skali. Jakiej wielkości? Każde obniżenie będzie dla nas korzystne. Obniżenie o 100 mln zł , daje 100 mln zł na inwestycje. Obniżenie o 200 mln to dodatkowa wypłata dla górników. Ten ubytek, który powstał mógłby więc zostać uzupełniony. To są ogromne pieniądze.