Węglowe lobby naciska (FOTO)

11

Bez konkretnych wiadomości wrócili z Warszawy samorządowcy z sześciu zagrożonych odkrywką gmin. Nikt nie potwierdził, ani też nie zaprzeczył, informacji o powstania kopalni. Wicepremier Waldemar Pawlak obiecał za to, że nic nie wydarzy się bez opinii mieszkańców.

 

Wczoraj samorządowcy wzięli udział w zorganizowanym w stolicy seminarium na temat wykorzystania złóż węgla brunatnego, zalegających pomiędzy Lubinem a Legnicą.

– Jesteśmy zadowoleni, bo uzyskaliśmy zapewnienie ze strony wicepremiera Pawlaka, że bez naszej opinii decyzja o budowie kopalni nie zapadnie – mówi Irena Rogowska, wójt gminy Lubin. – Otrzymaliśmy też deklarację, że wicepremier przyjedzie na nasze tereny. Chcemy, by się przekonał, że nie warto niszczyć naszej infrastruktury – dróg, wodociągów, nowych domów. Dla nas ta deklaracja to jakiś krok do przodu – dodaje.

Otrzymane deklaracje są jednak niczym, w porównaniu z dążeniami lobby węglowego do wybudowania kopalni.

– Strona węglowa nie ukrywała przed nami, że to złoże to nasze dobro i bogactwo i musi być eksploatowane – relacjonował wczorajsze spotkanie Zdzisław Tersa, wójt gminy Kunice.

 

Na seminarium zaproszono też wójt gminy Kleszczów, koło Bełchatowa, Kazimierę Tarkowską, która miała przekonać samorządowców, jakim dobrodziejstwem jest kopalnia.

– Tak jak przypuszczaliśmy, tereny tej gminy przed powstaniem kopalni to chaty kryte strzechą. Ci ludzie sami prosili o kopalnię i poprawę warunków życia, my jej nie chcemy – mówi wprost wójt Rogowska.

– Porównaliśmy Kleszczów do bajki o Kopciuszku: ta gmina dzięki kopalni odnalazła wielki świat, my mamy swoje bogactwo, swój szeroki świat i nie chcemy stać się kopciuszkiem – wskazuje Halina Kołodziejska, burmistrzem gminy Prochowice.

 

Samorządowcy z naszego regionu postawili sobie teraz najważniejszy cel: doprowadzić do tego, by wicepremier Pawlak odwiedził nasz region. Mają nadzieję, że kiedy zobaczą jak wysoko zurbanizowane są nasze tereny, nie dopuszczą do powstania kopalni. Jeszcze wczoraj na jego ręce złożyli też pismo z żądaniem o nie wprowadzanie ochrony złoża. Teraz czekają na konkretną odpowiedź.

Fot. Janusz Łucki


POWIĄZANE ARTYKUŁY