Mieszkańcy czterech lubińskich ulic skarżą się na słuchaczy pobliskiej szkoły, którzy swymi samochodami nagminnie zastawiają im wjazd na posesje. Gęsto zaparkowane auta nie tylko utrudniają normalny przejazd, ale też niszczą osiedlową roślinność.
– Zapraszam do przejechania się ulicami Wiśniową, Osiedlową, Lipową czy Topolową, a zwłaszcza w godzinach pracy szkoły – mówi mieszkaniec willowej części Lubina. – Najgorzej jest w soboty i niedziele, kiedy to drogi są zastawiane samochodami, zazwyczaj blokującymi wjazd na posesje. O poniszczonych trawnikach przy domach już nie wspomnę – skarży się nasz Czytelnik.
– Policja i straż miejska nie dostrzegają naszego problemu, pewnie dlatego, że żaden z mieszkańców nie jest radnym – kpią właściciele domów, którzy dodają, że słuchacze łamią kilka przepisów.
Kodeks zabrania bowiem zatrzymywania i postoju pojazdów w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, a w szczególności do i z bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej; a także w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu. Niedozwolone jest również parkowanie na chodniku wówczas, gdy szerokość pozostałej części chodnika byłaby mniejsza niż 1,5 m.
RED
Fot. archiwum mieszkańców