Nigdy nie zapowiada swojej wizyty. Cierpliwie czeka aż ci, których odwiedza, znajdą dla niego czas. Pamięta wszystkich „zebranych” przez siebie samorządowców. Tomasz Pawłowski, zwany Tomciem Wędrowniczkiem, kolekcjonujący podpisy rządzących w polskich miastach i gminach, właśnie odwiedził Lubin. Chciał dodać do swojej niezwykłej kolekcji tutejszych prezydenta, wójta i starostę.
Tomasz ma 90 tomów kronik z podpisami, życzeniami i zdjęciami samorządowców z całej Polski. Miałby ich 102, ale dwanaście mu ukradziono, gdy był w Warszawie. Swoją niezwykłą kolekcję tworzy od 1989 roku, jeżdżąc po całym kraju. – Podpis pana prezydenta Raczyńskiego przyjechałem odtworzyć, bo już raz tu byłem. Część kronik mi jednak ukradziono, część spalono i muszę zbierać podpisy ponownie – mówi Tomek, czekając aż przyjmie go prezydent Raczyński, wymieniając w tym czasie miejsca i samorządowców, których odwiedził. A mógłby to robić bez końca, bo choć nie jest osobą w pełni sprawną, ma świetną pamięć. Nie przegapi żadnego wójta, prezydenta, starosty, burmistrza czy marszałka, którego podpis widnieje w jego kronikach. Z uśmiechem wylicza: – Nigdy nie zapomnę wizyty w najlepszym w Polsce starostwie, rządzą tam Golonka, Kiełbasa i Bigos.
Z gabinetu prezydenta Raczyńskiego Tomek powędrował do gminy, a później do starostwa. Być może rządzący miastem otrzymają w najbliższe święta życzenia od Tomka, który skolekcjonowanym przez siebie samorządowcom wysyła kartki.
Tomek ma 39 lat, mieszka w Lesznie, ale nie mam stałego zameldowania. Po Polsce jeździ autobusami i pociągami. Wszędzie przyjmowany jest miło. Nawet jeśli musi poczekać, nie zraża się tym. Chce aby w jego kolekcji znaleźli się wszyscy samorządowcy. Pracy nigdy mu nie zabraknie, po każdych wyborach musi uaktualniać swoje kroniki.