Znacznie rzadziej niż kiedyś, ale wciąż są organizowane i wciąż przysparzają kłopotów – mowa o pokazach handlowych, podczas których sprzedawane są przedmioty niespecjalnie potrzebne kupującym, za to często bardzo drogie.
– Pokazy handlowe są coraz rzadszą praktyką, ale wciąż kilka razy w miesiącu są organizowane w różnych miejscach naszego powiatu. W dalszym ciągu do udziału w nich najczęściej dają się nakłonić starsi ludzie – potwierdza Łukasz Dajewski, powiatowy rzecznik konsumentów w Lubinie.
Do jego biura wpływa coraz mniej próśb o pomoc, bo instytucjom chroniącym prawa konsumentów udało się ograniczyć zjawisko organizowania tego typu prezentacji. Pomogła m.in. kampania informująca właścicieli i zarządców obiektów, w których organizowane były pokazy, że udostępnianie sal nieuczciwym sprzedawcom jest de facto wzięciem udziału w przestępstwie.
Pokazy handlowe – uważaj, komu wynajmujesz salę. Możesz mieć kłopoty
Skutek przyniosły też surowe kary finansowe nakładane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na firmy, które ukrywały faktyczny cel spotkania, nie spełniały obietnic dotyczących prezentów, wabiły klientów fikcyjnymi promocjami i ograniczały ich prawo do reklamacji lub odstąpienia od umowy. Kary te wynosiły od kilkudziesięciu tysięcy do nawet półtora miliona złotych.
Chociaż ludzi przyjmujących zaproszenia na pokazy handlowe jest coraz mniej, ich organizatorom nadal udaje się pozyskiwać potencjalnych klientów. Ci ostatni wiedzą już, że mają prawo odstąpić od umowy zawartej w czasie takiego spotkania, ale to nie znaczy, że mogą łatwo zrezygnować z towaru kupionego pod presją wyszkolonego sprzedawcy.
– W tej chwili najczęściej konsumenci muszą bardzo długo czekać na odzyskanie pieniędzy za zwracany towar – mówi Łukasz Dajewski. – Zdarza się też, że sprzedawca odmawia zwrotu pieniędzy twierdząc, że towar został wcześniej przez klienta uszkodzony. Dlatego przed odesłaniem rzeczy kupionych na takich pokazach polecam ich bardzo dokładne sfotografowanie – radzi.