153 zł – tyle wynosi kara za jednorazowy przejazd bez biletu. Mimo tego lubinianie wciąż jeżdżą na gapę. – Rewizorzy w wakacje pracują normalnie, więc letni czas nie zwalnia nas z obowiązku kasowania biletu – przypomina kierownik działu przewozów lubińskiego PKS Piotr Socha.
Jak informuje kierownik, gapowicze to w Lubinie zaledwie 4-5 proc. wszystkich pasażerów. – Przynajmniej z tych, których uda się skontrolować – dodaje Socha.
Kontrolą biletów w Lubinie zajmują się czterej rewizorzy. – Z naszych wspólnych obserwacji wynika, że większość gapowiczów to ludzie młodzi – informuje. Jednak bez biletu jeżdżą także starsi, którzy zazwyczaj tłumaczą się tym, że nie zdążyli skasować biletu.