Piłkarki ręczne Metraco Zagłębia Lubin w sobotę rozegrają kolejne szlagierowe spotkanie. Przed meczem z Pogonią Baltica Szczecin rozmawialiśmy z obrotową miedziowych, Zuzanną Ważną.
Runda rewanżowa rozpoczęta. Niewiele brakowało, abyśmy mieli pierwsze punkty na swoim koncie.
Niestety nie udało nam się wygrać w Gdyni, ale było naprawdę blisko. Przespałyśmy początek pierwszej i drugiej połowy. Gdyby nie to, to na pewno mecz z Vistalem przebiegałby inaczej i myślę, że zakończyłby się na naszą korzyść.
Co było powodem tych słabych początków (0:5 i 0:4)?
Za późno weszłyśmy mecz, przesypiając zupełnie początek. Nasza koncentracja i mobilizacja rosła z minuty na minutę, a trzeba też pamiętać, że bardzo długo bo 18 minut grałyśmy w osłabieniu. W meczu z takim rywalem, to kosztuje sporo zdrowia. Niemniej jednak mecz mógł się podobać kibicom, bo trzymał w napięciu do samego końca.
Przed nami mecz w Szczecinie. Pogoń to według Ciebie rywal silniejszy czy słabszy od Vistalu?
Uważam, że zespół Pogoni jest bardziej poukładany, ma w swoich szeregach więcej doświadczonych zawodniczek, podczas gdy Vistal to zupełna młodość. Nie można jednak ocenić, który zespół będzie dla nas bardziej wymagającym rywalem. W niektórych elementach przeważa Vistal, w innych Pogoń. My musimy patrzeć na siebie.
Pomimo porażki w Gdyni wciąż utrzymujemy dystans do czołówki. Kolejne straty punktów mogą jednak dużo kosztować.
Na stratę punktów nie możemy sobie pozwolić jeśli chcemy walczyć o medale, a właśnie taki jest nasz cel. Po zmianie systemu rozgrywek każdy mecz i każdy punkt są niezwykle ważne. Do każdego meczu podejdziemy maksymalnie zmobilizowane. Po prostu chcemy wygrywać!
Jak ocenisz drużynę ze Szczecina?
Jest to bardzo dobry zespół o wielu atutach. Mają solidną obronę, z czego potrafią wyprowadzać szybkie kontry. Ich mocnym punktem na pewno też jest bramka.
Kluczem do zwycięstwa może być nie tylko dobra gra w obronie, ale i skuteczna w ataku, czego trochę zabrakło w Gdyni…
Zdecydowanie zabrakło nam skuteczności w meczu z Vistalem. Gosia Gapska od początku dobrze weszła w mecz, a my pozwoliłyśmy się jej „rozbujać”. Z Pogonią nie możemy sobie na to pozwolić, ponieważ jeśli Ada Płaczek odbije nam pierwsze rzuty, to później będzie ciężko. Musimy być skuteczne od początku.