Po raz dwunasty w Europie, a po raz pierwszy w Polsce. I to w naszym mieście. W Ogrodzie Zoologicznym w Lubinie ruszyło dziś trzydniowe wydarzenie: Zoofanatika, czyli zjazd miłośników ogrodów zoologicznych i kolekcjonerów materiałów związanych z ogrodami zoologicznymi.
– To wydarzenie bardzo ważne dla lubińskiego ogrodu, ponieważ pierwszy raz odbywa się w Polsce i to właśnie w Lubnie. Cieszę się bardzo, że organizatorzy i pomysłodawcy wybrali właśnie nasz ogród zoologiczny – podkreśla Agata Bończak, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Lubinie.
Do naszego miasta zjechało kilkudziesięciu gości z różnych krajów: Z Czech, Słowacji, Ukrainy czy Holandii. I oczywiście z różnych stron Polski.

– Pierwsza edycja Zoofanatiki powstała po moim spotkaniu z dyrektorem Dvůr Králové Zoo, kiedy 12 lat temu zaczął kierować tym ogrodem. Jego poprzedniczka zostawiła w biurze dużo materiałów kolekcjonerskich. Dyrektor chciał je jakoś zagospodarować, powstała myśl o zorganizowaniu spotkania kolekcjonerów i pasjonatów – mówi Roman Hynek, jeden z organizatorów Zoofanatiki, współpracownik Dvůr Králové Zoo w Czechach. – Pierwsze spotkania adresowane były do Słowian – kolekcjonerów z Czech, Słowacji i Polski. Przez te wszystkie edycje odwiedziliśmy 11 ogrodów w Czechach i Słowacji, dziś ta formuła jest już dużo szersza, uczestnicy są w wielu innych europejskich krajów, Niemiec czy Holandii, po raz pierwszy Zoofanatika odbywa się też w Polsce – dodaje.
Dlaczego organizatorzy wybrali akurat Lubin? – Bo tutejsze zoo ma świetne zaplecze, by zorganizować tego typu wydarzenie, a jego dyrektorka i cała załoga od początku byli bardzo chętni do współpracy z nami. Tutaj w Lubinie mamy najlepsze warunki, spośród wszystkich dotychczasowych edycji – podkreśla Roman Hynek.
– Dziękujemy pani dyrektor Bończak za gościnę i za to, że właściwie już od pierwszego maila była nam przychylna i bardzo kibicowała całej akcji – uzupełnia Ireneusz Dąbrowski, na co dzień kierujący słoniarnią w łódzkim zoo.
W ramach wydarzenia zaplanowano spotkania, prelekcje, cześć będzie adresowana wyłącznie do uczestników spotkania, ale będzie też cześć otwarta.
– Jutro, w sobotę rano, już od 7.30 rozpocznie się to, co nas kolekcjonerów interesuje najbardziej – wymiana. Będzie 19 osób, które przywiozły swoje materiały, gromadzone przez cały rok, by móc wymienić się z kolegami. Kto przyjdzie, będzie mógł zobaczyć jak dorośli zachowują się jak małe dzieci w Disneylandzie – śmieje się Ireneusz Dąbrowski.
O 14.30 jutro rozpocznie się prelekcja dyrektora mikołajowskiego ogrodu zoologicznego, a zaraz po 15.00 ruszy aukcja zgromadzonych przedmiotów.
– Liczymy tutaj na frekwencję, ponieważ zebrane środki chcemy przekazać dla zoo w Mikołajowie w Ukrainie. Ich sytuacja jest bardzo trudna, każdy grosz jest na wagę złota. Fanty na aukcję przywieźliśmy z Czech i Słowacji, przekazało nam je też 11 ogrodów zoologicznych w Polsce, mamy m.in. obraz namalowany przez słonia, figurkę słonia wzorowaną na prawdziwym mieszkańców łódzkiego zoo, Aleksandrze, ceramikę, książki, kalendarze, medale, jest też polar z lubińskiego zoo – dodaje Roman Hynek.
Fot. BM