– To tylko taki mały przystanek, a my jedziemy dalej z naszym zoo – mówi z uśmiechem o 10-leciu lubińskiego Ogrodu Zoologicznego jego dyrektor Agata Bończak. Dziś odbyła się kolejna część urodzinowych obchodów. Zaproszono na nie przyjaciół i osoby, które brały udział w tworzeniu tego miejsca. Przy okazji zaprezentowano nową książkę opisującą 10 lat działalności tutejszego zoo.
– Jestem dumny z naszego Ogrodu Zoologicznego – przyznaje prezydent Lubina Robert Raczyński, jednocześnie wspominając początki: – Tym bardziej, że pamiętam nerwowość, jaka się pojawiła przy jego budowie. Nie wszystkim się to podobało, że dwa lata przed otwarciem tego Ogrodu Zoologicznego, czyli 12 lat temu, zamknęliśmy trakt komunikacyjnych. Tędy chodziło wiele osób, czy do pracy, czy z pracy, do centrum. Ludzie nie do końca byli przekonani, czy to miejsce będzie dla nich atrakcyjne. Dziś wszyscy widzimy, że chyba nie ma bardziej atrakcyjnego miejsca do wypoczynku na Dolnym Śląsku niż Lubin ze swoimi parkami – podkreśla prezydent, który wziął udział w dzisiejszej urodzinowej uroczystości w sali audiowizualnej w lubińskim zoo.
Podczas spotkania była okazja do wspomnień i podsumowań. Lubińskie zoo od chwili, gdy otworzyło swoje bramy 1 czerwca 2014 roku, odwiedziło do tej pory prawie 4,5 mln osób. Obecnie mieszka tu 340 zwierząt 80 różnych gatunków. Opiekuje się nimi, ale także cały terenem czy roślinnością 32 pracowników. To oni też przygotowują różne atrakcje dla odwiedzających, warsztaty edukacyjne czy zajęcia.
– To było pracowite 10 lat, szybko minęło – przyznaje dyrektor Agata Bończak, jednocześnie prezentując książkę wydaną specjalnie z okazji urodzin zatytułowaną „Od parku do zoo. Kalendarium dziesięciolecia Ogrodu Zoologicznego w Lubinie”.
Tę publikację będzie można kupić w kawiarni znajdującej się na terenie zoo. A dowiemy się z niej wielu ciekawych rzeczy.
– Staraliśmy się w tej książce pokazać proces, jaki przebyliśmy i w jakim cały czas się znajdujemy. Jest to dosyć gruba książka, bo ciężko było wybrać i zdecydować, co tam umieścić – przyznaje dyrektor zoo. – Myślę, że jest to publikacja ciekawa, bo znajdują się tam informacje, których nie zamieszczaliśmy w żadnych innych wcześniejszych publikacjach. Zamieściliśmy tutaj niepublikowane wcześniej w książkach zdjęcia z wydarzeń, różnego rodzaju zestawienia: zwierząt, liczby zwiedzających czy pokarmów, jakie nasze zwierzaki przez te wszystkie lata pochłonęły. Będzie to ciekawa pozycja dla miłośników lubińskiego zoo – dodaje.
Jako pierwszy wspomnianą książkę otrzymał prezydent Lubina Robert Raczyński, który jest pomysłodawcą tego miejsca i jego współtwórcą. Kolejne egzemplarze powędrowały do Franciszka Skibickiego, który był pierwszym kierownikiem ds. ogrodu zoologicznego, Marka Zawadki, czyli pierwszego dyrektora tego miejsca oraz Anny Skupińskiej, pracownicy lubińskiego Urzędu Miejskiego – od kilku tygodni już na emeryturze – która zajmowała się nadzorem nad inwestycjami, w tym właśnie lubińskim zoo.
– Włożyliśmy serce w stworzenie tego ogrodu. Dziś jestem dumny, że cały czas się zmienia. Dziękuję za możliwość jego współtworzenia. Myślę, że udało nam się stworzyć miejsce, które jest dumą Lubina i którego może mu pozazdrościć wiele miast – stwierdził Franciszek Skibicki.
Jak wspomniała dyrektor Agata Bończak, lubiński Ogród Zoologiczny nie zamierza się zatrzymywać i chce się cały czas rozwijać, jeszcze nieraz zaskakując odwiedzających, oczywiście pozytywnie. Tego samego też życzy naszemu zoo prezydent Raczyński:
– Życzę im rozwoju. Muszą się poszerzyć, dlatego że zakładaliśmy i zakładamy dalej, że co roku chcemy pozyskiwać następną faunę do Ogrodu Zoologicznego. Wiem, że trwają rozmowy i proces przygotowawczy do następnej niespodzianki na przyszły rok. I życzę im tego, żeby przez sto lat co roku była jakaś niespodzianka – mówi.
Czekamy z niecierpliwością na kolejne przedsięwzięcia lubińskiego zoo i życzymy mu, aby wciąż cieszyło się takim powodzeniem wśród mieszkańców, jak do tej pory i nadal tak przyjemnie spędzało się tu czas.
fot. BM