W szpitalu przy Bema na wizytę czeka się teraz krócej, jest także dużo czyściej, taniej i przyjemniej – wynika z raportu EMC Instytut Medyczny przedstawionego na dzisiejszej sesji rady powiatu. Spółka na początku tego roku kupiła Regionalne Centrum Zdrowia i – jak twierdzi jej zarząd – na efekty widoczne gołym okiem będzie trzeba czekać nie dłużej niż trzy lata. – Zrobimy też wszystko, by nie trzeba było zwalniać nikogo z personelu. Wręcz przeciwnie, chcemy zwiększyć zatrudnienie – podkreśla prezes EMC, Piotr Gerber.
Szefostwo spółki podsumowało dziś pierwsze miesiące pracy po przejęciu lubińskiego szpitala. Tych pierwszych kilka miesięcy pozwoliło ocenić nowym właścicielom co wymaga jedynie doszlifowania, a co całkowicie kuleje. Okazuje się, że poprawie musiały ulec: czystość, jakość usług i organizacja pracy.
Kłopoty finansowe lubińskiego szpitala przekładały się na szereg negatywnych skutków. – RCZ, dzięki otwartemu kredytowi udzielonemu przez naszą spółkę, wreszcie uzyskało płynność finansową, co przełożyło się na korzystnie zakończone negocjacje w sprawie dostaw podstawowego wyposażenia medycznego. Dzięki temu mamy lepszy sprzęt za mniejsze pieniądze. Poprawie uległy także obsługa pacjentów i bezpieczeństwo sanitarne – opowiada prezes EMC.
Bardzo dobrze oceniana jest przez szefostwo także współpraca z załogą szpitala. – Zarówno lekarze, jak i oddziałowe oraz pielęgniarki to pracownicy z dużym doświadczeniem i wiedzą medyczną, z którymi naprawdę bardzo dobrze się współpracuje. Obecnie przeprowadzamy szkolenia i wdrażamy system informatyczny, który lada moment zacznie funkcjonować. Dzięki temu dokumentacja będzie przekazywana dużo szybciej, bo drogą elektroniczną – informuje członek zarządu szpitala, Lidia Albrechowicz.
Szefostwo planuje wkrótce wprowadzić nawet dodatki motywacyjne dla pracowników. Ponadto szpital zrezygnował z usług firmy zewnętrznej, która dotychczas sprzątała placówkę. – Nie możemy sami gotować, więc robi to firma z zewnątrz, jednak sprzątać chcemy własnymi siłami, dzięki czemu będziemy mieć możliwość przyjęć nowych pracowników. Czystość i bezpieczeństwo sanitarne to podstawa, a z tym, jak się okazuje, bywało tutaj różnie – zauważa Piotr Gerber.