W lubińskim fiskusie pustki, choć urzędowe statystyki wskazują, że zeznania podatkowe złożyło już ponad 23 tys. lubinian. Co z pozostałymi? – Myślę, że w urzędzie gorąco zrobi się już po świętach – przestrzega Leonarda Chojnacka, zastępca naczelnika lubińskiego Urzędu Skarbowego.
Na złożenie zeznania za ubiegły rok podatnicy mają czas do końca kwietnia. Zwykle większość z nich zwlekała do ostatniej chwili, teraz sytuacja nieco się zmieniła.
– W ubiegłym roku o tej samej porze zeznania złożyło 19 tys. osób, teraz już 23 tys. Myślę, że duże znaczenie ma tu sytuacja kryzysowa: mieszkańcy jak najszybciej chcą otrzymać zwrot – wyjaśnia zastępca naczelnika.
Jak dotąd zwrot otrzymało już ponad 10 tys. podatników. W praktyce oznacza to, że fiskus wypłacił lubinianom 12 mln zł. Kolejne kilka tysięcy zeznań czeka na zaksięgowanie.
Urzędnicy przewidują, że prawdziwe oblężenie Urząd Skarbowy będzie przeżywał pod koniec okresu rozliczeniowego.
– Nawet nie w ostatnich dniach kwietnia, ale już po świętach spodziewamy się długich kolejek. Co roku jest tak, że spora grupa ludzi zwleka z rozliczeniem do ostatniej chwili – mówi Leonarda Chojnacka.
Dla zabieganych ułatwieniem z pewnością będą drzwi otwarte, które urząd zaplanował na 25 kwietnia. Podobnie jak w marcu, w godzinach od 9-13 podatnicy będą mogli złożyć zeznania oraz wyjaśnić wszelkie niejasności. Ponadto w ostatnim tygodniu dniach kwietnia urzędnicy dodatkowo będą dyżurować w godzinach od 15.30 do 18.
MS