Lubin nie zapomniał o dzisiejszej rocznicy. Pod pomnikiem Pamięci Ofiar Lubina ’82 zapłonęło dziś światło wolności. W ten sposób mieszkańcy wspomnieli wydarzenia sprzed 43 laty, czyli wprowadzenie stanu wojennego w Polsce.
Rankiem 13 grudnia 1981 r. milczały telefony, z radia płynęła muzyka poważna, a w telewizji zamiast „Teleranka” nadano wielokrotnie powtarzane przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który stanął na czele Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Polacy dowiedzieli się, że na terenie całego kraju wprowadzono stan wojenny. Przyniósł on tysiącom osób i ich rodzinom cierpienie – izolację w ośrodkach internowania, uwięzienie, pozbawienie pracy. Dziesiątki niewinnych straciły życie.
Od tamtego dnia minęły już 43 lata, jednak wiele osób nadal wyraźnie pamięta ten czas. Wspomnienia wracają szczególnie w rocznicę – 13 grudnia każdego roku.
– Miałem 7,5 roku. To była niedziela, jedną z atrakcji był „Teleranek”, ale tego dnia go nie było. Wystąpił taki smutny pan w ciemnych okularach i opowiadał o tym, że by uratować Polskę wprowadzono stan wojenny. Moje wspomnienia? Wojsko na ulicy, BWP, koksowniki i mróz. Smutek, szara Polska, dużo ludzi w kościołach i zupełnie inne msze święte. Ludzie poznikali, niektórzy internowani – wspomina tamte czasy starosta lubiński Paweł Kleszcz. – Byłem małym chłopcem, więc rzadko docierało do mnie to, co się działo. Mój świętej pamięci ojciec opowiadał o tym, że ludzie zginęli chwilę po wprowadzeniu stanu wojennego – w „Wujku” dziewięciu górników: siedmiu od razu, dwóch w szpitalu, najmłodszy miał 20 lat. Tak naprawdę do tej pory historycy kłócą się o to, ile było ofiar stanu wojennego. Mówi się, że od kilkudziesięciu do ponad 120. Nie wspominając o ludziach internowanych, tych którzy stracili pracę, tych którzy wyemigrowali z kraju, już nigdy nie wrócili, bo i tacy byli. To był smutny, ponury czas, ale to za nami – podkreśla.
Choć to smutna rocznica, lubinianie nigdy o niej nie zapominają. Jak co roku spotkali się dziś pod pod pomnikiem Pamięci Ofiar Lubina ‘82, by upamiętnić ofiary tamtych dramatycznych dni, wszystkich, którzy walczyli o wolną Polskę.
– Spotkaliśmy się, żeby uczcić pamięć tych, którzy walczyli o Polskę, którzy się o nią upominali, dzięki którym komunizm upadł jakiś czas później, dzięki którym możemy dziś żyć w wolnym kraju. Ta pamięć jest im należna i tak długo, jak będziemy pamiętać i będzie to dla nas istotne, to takie uroczystości jak ta dzisiejsza mają głęboki sens. Jestem bardzo wdzięczny za to, że mogę tu być i dziękuję tym, którzy pomogli zorganizować tę uroczystość – dodaje starosta Paweł Kleszcz.
W tym roku obchody wyglądały nieco inaczej niż zwykle. Nie złożono kwiatów pod pomnikiem, lecz zapalono symboliczne światło wolności. Na Wzgórzu Zamkowym zapłonęły znicze, które umieściły tu delegacje samorządów, różnych instytucji oraz przedstawiciele „Solidarności” i sami mieszkańcy. Pomnik podświetlony został również przez race odpalone przez strażaków oraz oświetlony barwami narodowymi, czyli na biało-czerwono. Całej uroczystości towarzyszyła podniosła muzyka.
Uroczystości pod pomnikiem poprzedziła natomiast msza św., która odprawiona została w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej.
Dzisiejsze obchody zorganizował – jak co roku – powiat lubiński.
Stan wojenny wprowadzono uchwałą Rady Państwa 13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Został zawieszony 31 grudnia 1982, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku. W tym czasie internowano łącznie 10 131 działaczy związanych z Solidarnością, a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek”.
Fot. Tomasz Folta