LUBIN. Sygnalizacją świetlną wzdłuż ulicy Niepodległości zajmuje się teraz nie miasto a Dolnośląska Służba Dróg i Kolei, ale nadal podłączona jest ona do sytemu, którym zarządza lubiński magistrat. Kto więc odpowiada za te światła? – Zadzwoniłam pod numer podany na tabliczce na sygnalizacji, pan mnie zbył, kazał pisać pismo do miasta – skarży się lubinianka, która skontaktowała się z naszą redakcją.
Kobieta chciała zgłosić problem z sygnalizacją na skrzyżowaniu ulic Niepodległości i Armii Krajowej. Chodzi o to, że piesi muszą zbyt długo czekać na zielone światło, podczas gdy samochody przepuszczane są po kilka razy z jednej i z drugiej strony.
– Czekam i czekam, ze mną wiele osób, a zielone się nie zapala. Niektórzy się niecierpliwią i przebiegają przez jezdnię na czerwonym – mówi lubinianka.
DSDiK wyjaśnia, że jeśli ktoś ma takie zastrzeżenia do działania sygnalizacji, powinien napisać do ich wydziału inżynierii ruchu drogowego, do Wrocławia. – Można też zadzwonić, ale na piśmie lepiej wyjaśni się, o jaki problem chodzi i o którą sygnalizację – mówi rzecznik DSDiK Marta Libner. – Wyślemy tam specjalistę, który sprawdzi, w czym problem, a następnie odpowiemy na piśmie osobie, która zgłosiła zastrzeżenia co do działania sygnalizacji.
Mieszkańcy, a także my sami, kilkukrotnie zgłaszaliśmy ten problem wcześniej, gdy światłami zajmował się lubiński magistrat. – Badaliśmy wiele razy tę sprawę. Wcześniej była tam usterka, ale została usunięta. Wielokrotnie konserwator kontrolował tę sygnalizację i teraz wszystko jest w porządku – zapewnia Zdzisław Przepiórski z lubińskiego urzędu miejskiego. – Jednak piesi na zielone w tym miejscu muszą poczekać nieco dłużej niż na przykład na ulicy Kościuszki, bo tutaj ruch samochodowy jest znacznie większy, więc i cykle sygnalizacji są dłuższe – wyjaśnia.
Na wiosnę, gdy pogoda się poprawi, miasto przeprowadzi badanie natężenia ruchu i dostosuje sygnalizację do tego, co się dzieje na lubińskich ulicach. – Już teraz widzimy, że od chwili otwarcia obwodnicy, na jednym z wylotów ulicy Niepodległości zmniejszył się ruch. Jeżeli będziemy mogli skrócić cykle, skróci się też czas czekania na zielone światło dla pieszych – dodaje Przepiórski.
Mimo że teraz to Dolnośląska Służba Dróg i Kolei zajmuje się światłami na drogach wojewódzkich leżących w granicach Lubina, czyli między innymi wzdłuż Niepodległości, miasto nadal chce mieć wgląd w sygnalizację. – DSDiK nie przedłużyło nam umowy i zajmuje się utrzymaniem oraz konserwacją tej sygnalizacji, ale nadal jest ona podłączona do naszego systemu – kończy Przepiórski.