Zosia, Liwia, Mikołaj i Michał zobaczyli, jak od kuchni wygląda praca w lubińskim zoo i na jeden dzień wcielili się w opiekunów zwierząt. W ten sposób ogród zoologiczny nagrodził zwycięzców swojego urodzinowego konkursu.
– Wszystko jest najfajniejsze – stwierdza po krótkim namyśle 7-letnia Liwia z Grzymalina, która – gdy z nią rozmawiamy – akurat jest w trakcie karmienia ptaków. – Najpierw przygotowywaliśmy jedzenie, szykowaliśmy jajka, ziarenka i robaki – wylicza, przyznając, że bała się żywej, ruszającej się szarańczy i mączników, które składają się na pokarm mieszkańców zoo, ale mimo wszystko dała radę.
Z przygotowywaniem śniadania dla zwierząt świetnie poradzili sobie również pozostali zwycięzcy urodzinowego konkursu, czyli Michał i Mikołaj z Lubina oraz Zosia, która przyjechała aż ze Szczecina.
Dzieci w „pracy” pojawiły się o 8 rano i właśnie szykowanie jedzenia dla mieszkańców zoo było ich pierwszym zadaniem. A produkty były dla nich dość zaskakujące, bo między innymi mrożone szczury i myszy czy żywa szarańcza i mączniki. Później połowa z nich zajęła się karmieniem ptaków, a druga dwójka – zwierząt gospodarskich.
– Dzieci zobaczą, jak wygląda codzienna praca przy zwierzętach, że to nie tylko głaskanie, ale też przygotowanie pokarmu, podanie go, posprzątanie po wcześniejszym jedzeniu oraz tego, co po jedzeniu zostaje. Spróbujemy czyścić kuce, może uda się też jakieś zwierzę wyczesać. Zobaczymy, co nam dzień przyniesie – mówi Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej w Lubinie, które zarządza zoo.
Dzień spędzony w roli opiekunów zwierząt to nagroda, jaką cała czwórka otrzymała w ramach konkursu zorganizowanego z okazji 7. urodzin zoo. Aby wziąć w nim udział, trzeba było mieć tyle lat co lubiński ogród zoologiczny, wypełnić formularz oraz mieć doświadczenie w opiece nad zwierzęciem domowym i poświadczyć to zdjęciem ze swoim pupilem.
– Taki konkurs zorganizowaliśmy po raz pierwszy. Było bardzo dużo zgłoszeń. Zwycięzca miał być jeden, ale z racji tego, że było tak wielu chętnych, wybraliśmy aż czwórkę dzieci. Myślę, że przy kolejnych urodzinach powtórzymy konkurs – mów Agata Bończak.
Zosia, Liwia, Mikołaj i Michał z radością wykonywali swoje zadania i zgodnie stwierdziły, że obok karmienia, najbardziej podoba im się głaskanie królików.