Dzisiaj w godzinach popołudniowych doszło do ostatecznych rozmów pielęgniarek z zarządem spółki Miedziowego Centrum Zdrowia. Na spotkanie nalegały pielęgniarki i niestety wyszły od prezesów rozżalone. Personel MCZ jest rozczarowany wysokością podwyżek i podkreśla, że tak łatwo się nie podda.
-W litopadzie dostaliśmy po 40 zł podwyżki niezależnie od stażu. Mogę powiedzieć na moim przykładzie, że po 25 latach przepracowanych w tym szpitalu, pensji podstawowej mam 1750 zł, a przed podwyżką miałam 1580 zł. Jakie kryteria przyjęto w wypłacaniu podwyżek, nie mam pojęcia i trudno mi to zrozumieć. Jestem żywym przykładem tego, że Miedziowe Centrum Zdrowia naprawdę nie różni się od szpitali Zakładu Opieki Zdrowotnej. Wysokość zarobków musi być zmieniona-zaznacza Małgorzata Ramdowar przedstawicielka związku pielęgniarek Miedziowego Centrum Zdrowia
Przypomnijmy, spółka Miedziowego Centrum Zdrowia podlega pod KGHM Polska Miedź S.A. Mimo, że istnieje już 12 lat, pracownicy MCZ do tej pory nie strajkowali ani razu.
-Dzisiaj zakończyliśmy referendum strajkowe. Nie odejdziemy od łóżek, a szpital pracuje na normalnych obrotach i protestu jako takiego nie będzie. Tu mogę zapowiedzieć, że planujemy na przełomie miesiąca kwietnia i maja zorganizować demonstracje. Wtedy połączymy wszystkie grupy związkowe Miedziowego Centrum Zdrowia-mówi Małgorzata Ramdowar.
-Na pewno do 12 maja podejmiemy demonstracje, wywiesimy flagi i staniemy przed budynkiem zarządu. Prezesi MCZ są zdania, że propozycje podwyżek powinny nas usatysfakcjonować, ale tak nie jest. Wielu pracowników ma niesmak po tak przeprowadzonych rozmowach z zarządem. Wielu z nas zostało pokrzywdzonych i musimy zawalczyć o swoje. O demonstracji poinformujemy nie tylko media lokalne, również media ogólnopolskie-przekonuje przedstawicielka pielęgniarek Miedziowego Centrum Zdrowia.
Anna Michalska