W aptekach brakuje coraz więcej leków

2576

Pacjenci się skarżą, a aptekarze mają związane ręce – polskie apteki już niedługo mogą zacząć świecić pustkami, bo leków coraz mniej… Naczelna Izba Aptekarska napisała w tej sprawie list otwarty do ministra zdrowia, prosząc o natychmiastową reakcję. Szef resortu uspokaja, że brakujących leków przybywa, a z problemem borykają się też inne europejskie kraje. O dostępność niektórych medykamentów zapytaliśmy także w jednej z lubińskich aptek. 

Fot. Pixabay

Łącznie z grupą ponad 300 leków stale zagrożonych brakiem dostępności, mamy problem z blisko pół tysiącem produktów leczniczych, niedostępnych dla pacjentów.

– czytamy w piśmie Naczelnej Izby Aptekarskiej (NIA) skierowanym niedawno do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

Jak wskazuje NIA, sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Brakuje m.in. leków stosowanych w takich chorobach, jak: cukrzyca, nadciśnienie, choroby tarczycy, astma, choroby płuc czy alergia. Izba dodaje, że początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych i najdroższych, jednak obecnie zaczyna również brakować popularnych leków generycznych.

Zdaniem ekspertów, za pustki w polski aptekach odpowiada przede wszystkim nielegalny wywóz leków. Rocznie to około 2 mld zł strat dla budżetu państwa. – Jest to proceder, który wiąże się z tym, że ceny leków w Polsce należą do jednych z najtańszych w Unii Europejskiej, dlatego one z Polski wyjeżdżają. Wynika to niestety z krótkowzrocznej polityki resortu zdrowia, który od producentów oczekuje jak najniższych cen – uważa Krzysztof Kopeć z Polskiego Związku Przemysłu Farmaceutycznego.

Okazuje się jednak, że problem nie dotyczy tylko naszego kraju. Aż 70 procent substancji aktywnych jest produkowanych w Chinach. Praktycznie cały europejski rynek farmaceutyczny jest uzależniony od tamtejszych fabryk. Te jednak, w związku z zaostrzeniem polityki o ochronie środowiska, są stopniowo zamykane.

Braki na aptecznych półkach są wywołane długimi przerwami w dostawach, ale wkrótce dostaw może nie być wcale… Czy jest na to jakaś recepta?

– Jak najwięcej leków powinniśmy produkować u nas w kraju. To zapewni bezpieczeństwo lekowe pacjentom. Polska ma olbrzymi potencjał – uważa Kopeć.

Jednak sam potencjał to za mało. Na zwiększenie produkcji leków w Polsce potrzebne są pieniądze, a tych na razie ani ministerstwo zdrowia, ani firmy prywatne inwestować nie chcą…

Resort zapewnił, że wspólnie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym (GIF) podejmuje interwencje, które skutkują wznowieniem dostępu do tych leków.

Wskazał, że tak jest m.in. w przypadku Euthyroxu, popularnego leku na tarczycę. „Z przeprowadzonej analizy raportów zgłaszanych do Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi wynika, że stany magazynowe leku Euthyrox na dzień 10 lipca b.r. wynoszą u producenta: 123 351 opakowań, w hurtowniach: 958 650 opakowań, w aptekach: 806 257 opakowań” – informuje MZ.

– U nas problem zaczął się pojawiać się kilka tygodni temu. Jeśli chodzi o Euthyrox, to najpierw brakowało tych najmniejszych dawek, czyli 25 i 50 mikrogramów. Te większe, mniej popularne były dostępne – mówi farmaceutka jednej z aptek w centrum Lubina.

– Nie ma tak, żebym mogła zamówić towar z dnia na dzień. Wprawdzie zaczynają się pojawiać pojedyncze dostawy, ale to jest raczej kwestia przypadku. Na przykładzie dawki „25” to w czerwcu była dostawa, a na kolejną musieliśmy czekać cały miesiąc. Później na początku lipca była pojedyncza dostawa i od tej pory znowu nie możemy zamówić – dodaje. 

Aby ułatwić pacjentom dostęp do informacji, gdzie można kupić lek, którego aktualnie brakuje w danej aptece, pracownicy NFZ i GIF będą od poniedziałku (15 lipca) udzielać informacji za pośrednictwem Telefonicznej Informacji Pacjenta, dostępnej pod bezpłatnym numerem 800 190 590. Będą również informowali o dostępności zamienników leków.

Ministerstwo przypomina także, że „za część braków na rynku aptecznym odpowiadają mafie lekowe, które sprzedają podmiotom zagranicznym leki, które mają trafić do polskich pacjentów”. Jako główną przyczynę tego zjawiska wskazuje istotne różnice w cenach, które w Polsce są często nawet kilka razy niższe niż w innych krajach europejskich.


POWIĄZANE ARTYKUŁY