Przy ulicy generała Maczka dziś rano doszczętnie spłonęło volvo. Kierowca na szczęście zdążył w porę wysiąść, bo zagrożenie było duże – w aucie znajdowała się instalacja gazowa.
Zgłoszenie wpłynęło dziś o godzinie 6.48. – W trakcie jazdy kierowca zauważył, że jego auto zaczęło się palić. Zdążył w porę zjechać na przystanek i wezwać pomoc – informuje oficer dyżurny lubińskiej straży pożarnej.
Na miejsce przyjechały dwa zastępy PSP, które zajęły się ugaszeniem pożaru. Na szczęście kierowcy nic się nie stało. Auto spłonęło doszczętnie, strażacy wstępnie oszacowali straty na około 20 tys. zł.