Uwierzyła fałszywemu wnuczkowi, straciła oszczędności

1557

Mimo licznych apeli i ostrzeżeń, kolejna osoba dała się oszukać. Tym razem fałszywemu wnuczkowi uwierzyła 89-letnia lubinianka, oddając mu wszystkie oszczędności.

Fot. Moe Magners/Pexels

Do 89-letniej kobiety w piątek, 14 października, na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej wnuczka. Opowiedział jej historię o tym, że jego mama potrąciła na przejściu dla pieszych kobietę w ciąży. Potrzebuje 80 tys. zł, aby nie trafiła do więzienia na 18 lat. 89-latka uwierzyła w opowieść dzwoniącego mężczyzny i zgodziła się przekazać pieniądze policjantowi, który miał się do niej zgłosić. Kobieta jak obiecała, tak zrobiła – spakowała i dała 40 tys. zł obcemu mężczyźnie, który zapukał do jej drzwi.

Po jakimś czasie kobieta zorientował się, że mężczyzna, który do niej zadzwonił, wcale nie był jej wnuczkiem, a ona padła ofiarą oszusta. Sprawę zgłosiła więc na policję.

– Za każdym razem przestępczy proceder wygląda niemal identycznie – rozmowa telefoniczna z fikcyjnym policjantem czy członkiem rodziny, dramatyczna historia i ostatecznie przekazanie pieniędzy. Taki jest mechanizm działania oszustów. Niestety jak się okazuje wciąż skuteczny – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji. – Kolejny raz przypominamy. Policjanci nigdy nie wykonują takich telefonów ani nie odbierają osobiście żadnych pieniędzy! Pamiętajmy, że zasada „ograniczonego zaufania” do nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej zapominają, stając się ofiarami własnej łatwowierności i braku rozwagi. Oszuści wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej sytuacji – dodaje.

Policjanci radzą, by po każdej takiej rozmowie telefonicznej zadzwonić do kogoś bliskiego, na znany nam numer telefonu i opowiedzieć o całym zdarzeniu. Jeśli nie możemy skontaktować się z najbliższymi, należy powiadomić policję, dzwoniąc pod numer 112.

– W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, że nie jest to członek rodziny czy prawdziwy funkcjonariusz tylko oszust, prosimy o natychmiastowe powiadomienie policji – przypomina aspirant sztabowy Serafin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY