Uwaga, oszust! Zamiast zarobić, stracili pieniądze

1528

Mimo wielu ostrzeżeń, kolejne dwie osoby dały się oszukać i straciły pieniądze. Lubinianin chciał sprzedać rower dziecięcy, a lubinianka buty. Oboje dali się nakłonić, by podać kody BLIK. – Nie wchodźmy w żadne linki przesyłane przez nieznane osoby i nie podawajmy kodów BLIK! – przestrzega po raz kolejny asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.

Fot. Nikita Belokhonov/Pexels

Gdy 35-latek wystawił na sprzedaż, na znanym portalu ogłoszeniowym, rower dziecięcy, odezwała się do niego osoba twierdząca, że jest zainteresowana kupnem. Na jego maila wysłała wiadomość z linkiem potwierdzający dokonanie zakupu. Po wejściu w link mężczyzna otrzymał połączenie telefoniczne od mężczyzny podającego się za pracownika banku. Dał się zmanipulować i podał mu cztery kody BLIK. Stracił w ten sposób 7,7 tys. zł.

Natomiast 34-letnia lubinianka chciała sprzedać buty i wystawiła je na portalu. Otrzymała link, który przekierował ją do fałszywej strony firmy kurierskiej, łudząco przypominającej tę oryginalną. Kobieta podała kody BLIK i w ten sposób straciła 3,1 tys. zł.

Fot. Porapak Apichodilok/Pexels

Oboje, gdy zorientowali się, że padli ofiara oszustwa, zgłosili się na policję. Funkcjonariusze po raz kolejny przy tej okazji przestrzegają i przypominają o zasadach bezpieczeństwa.

– Pamiętajmy! Przestrzeganie kilku zasad sprawi, że nie utracimy swoich oszczędności! Nie wchodźmy w żadne linki przesyłane przez nieznane osoby i nie podawajmy kodów BLIK – mówi asp. szt. Sylwia Serafin. – Scenariusz ataków ze strony oszustów jest zwykle taki sam, a przynajmniej zbliżony. Nigdy nie należy podawać danych dostępowych do swoich kont czy kart. W przypadku oczekiwania na przelew nie są potrzebne informacje dotyczące PIN-u czy trzycyfrowego kodu, znajdującego się na odwrocie karty. Na stronach banków czy portali sprzedażowych wyświetlają się informacje, jak działają oszuści i czego nie należy robić, chcąc uchronić swoje pieniądze. Zwracajmy uwagę na podsyłane linki do płatności, które tylko pozornie są wiarygodne. Graficznie strona może wyglądać na oryginalną. Jednak zwróćmy uwagę, czy są w nich przestawione lub dodane kropki, cyfry lub słowa w obcych językach, mające nas przekonać, że wchodzimy na stronę portalu ogłoszeniowego, banku czy firmy kurierskiej. W razie wątpliwości zapytajmy inne osoby, czy korzystały z podobnych płatności i jak one wyglądały. To może uratować oszczędności zgromadzone na koncie – dodaje policjantka.


POWIĄZANE ARTYKUŁY