Sanepid sprawdzi czy z lubińskich marketów zniknęły wszystkie opakowania sałaty z rukolą oraz samej rukoli, które mogą zaszkodzić klientom. Okazało się bowiem, że w 30 partiach produktów, które trafiły m.in. do lubińskiego centrum dystrybucyjnego z sąsiedniej Legnicy, wykryto bakterie salmonelli.
Ból głowy, ból brzucha, wymioty, biegunka, gorączka – to typowe objawy salmonelli, czyli zatrucia pokarmowego. Mogli się nią zarazić lubinianie, którzy w ostatnich dniach kupili w Biedronce lub w Lidlu mix sałat z rukolą lub samą rukolę. Warzywa dodawane były też do jedzenia w wybranych restauracjach McDonald’s.
Komunikat w tej sprawie wydał Główny Inspektorat Sanitarny, informując, że sałata wprowadzona na rynek przez firmę Eisberg z Legnicy zawiera bakterie salmonelli.
„Zgodnie z wewnętrznymi procedurami Eisberg Sp. z o.o. uruchomiła akcję wycofania towaru od Klientów, do których wysłane zostały ww. partie produktów. Odbiorcami wycofywanych produktów były m.in. podmioty: Jeronimo Martins Polska S.A., Lidl Sp. z o.o. sp.k., McDonald’s, SCA PR Polska Sp. z o.o., Transgourmet Polska Sp. z o.o.”
– czytamy w komunikacie.
Na stronie GIS-u można sprawdzić dokładnie, które partie wskazanych produktów zawierają bakterie. Jak ustaliliśmy, sałata i rukola z salmonellą znalazła się w wielu lubińskich domach. Mieszkańcy naszego miasta informowali o tym w mediach społecznościowych. Co w takiej sytuacji? Jeśli te warzywa zostały już skonsumowane, należy obserwować czy nie pojawią się u nas niepokojące objawy. W przypadku ich wystąpienia – trzeba od razu zgłosić się do lekarza.
Jeśli sałata nadal leży w naszej lodówce – GIS sugeruje, by ją zwyczajnie wyrzucić lub zwrócić do sklepu.
Wymienione sklepy – także w wydanych komunikatach – zapewniają, że ich pracownicy zdjęli już z półek skażone partie produktów, przepraszają klientów i zapewniają, że nowe partie żywności, dostępne dziś w ich sklepach, są już wolne od wszelkich bakterii.
Za zaistniałą sytuację przeprasza też producent żywności, firma Eisberg z Legnicy.