Niewątpliwy sukces Marcina Majewskiego – dwudziestoletniego lubinianina, który kilka dni temu zabłysnął w telewizyjnym programie „Mam talent” – przysporzył mu nie tylko nowych fanów, ale i niestety także z pozoru anonimowych wrogów. Na nową gwiazdę mediów posypał się grad pochwał i gratulacji, ale także kubeł pomyj.
Na wniosek zainteresowanego i jego najbliższych uprzedzam, że za takie wpisy – a zwłaszcza dotyczące gróźb kierowanych pod jego adresem – zmuszona będę ujawnić numer IP internautów. Jeśli wulgarne i noszące znamiona szantażu komentarze będą się powtarzać – ich autorzy muszą się liczyć z tym, że mogą być ścigani przez policję i prokuraturę.
Marcin Majewski ma dwadzieścia lat. Dokładnie tyle, ile polska demokracja. Szkoda, że nie wszyscy potrafią korzystać z tego przywileju, jakim jest wolność słowa. Internautom przypominam, że kierując pod czyimkolwiek adresem groźby karalne i wyzwiska, tylko pozornie są anonimowi. Takie wypowiedzi na forum to również przestępstwo, a ich autorzy muszą się liczyć z surowymi konsekwencjami.
O Marcinie Majewskim piszemy dlatego, że jesteśmy dumni z faktu, że mieszkaniec Lubina osiągnął tak spektakularny sukces. Rozumiemy, że nie wszyscy podzielają nasz entuzjazm, ale treść niektórych komentarzy już dawno przekroczyła granice dobrego smaku.
redaktor naczelny