Prokuratura Okręgowa w Legnicy zakończyła śledztwo w sprawie czterech nielegalnych składowisk odpadów działających na terenie byłego województwa legnickiego, w tym także w Przychowej koło Ścinawy. Łącznie zarzuty usłyszało sześciu mężczyzn. Grożą im kary więzienia.

Składowiska, o których mowa powyżej, niezgodnie z prawem funkcjonowały w Głogowie, Jakubowie koło Polkowic (w 2018 r. doszło tam do ogromnego pożaru), Cieszynach w powiecie górowskim oraz Przychowie w gminie Ścinawa. Ostatnie z wymienionych zostało wykryte na początku września 2019 roku.
– Podczas monitorowania składowiska odpadów w Głogowie przez policję oraz organ administracji samorządowej ujawniono także transport na to składowisko odpadów niebezpiecznych w postaci kwasów azotowego i siarkowego oraz substancji ropopochodnych w mauserach z innego nielegalnego składowiska odpadów znajdującego się w Przychowej w gminie Ścinawa – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Na gorącym uczynku zatrzymano wówczas trzech mężczyzn: Łukasza G., który kierował transportem oraz kierowcę samochodu dostawczego Jerzego K. i Marka N., który wyładowywał odpady. Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty w tej sprawie.
Nielegalne składowisko odpadów w Przychowej znajdowało się na terenie oraz w pobliżu posesji kolejnego oskarżonego Daniela B. – Podczas przeszukania posesji tego mężczyzny funkcjonariusze znaleźli 127 mauserów o pojemności 1000 litrów z odpadami ciekłymi posadowionych na gruncie oraz w samochodach, a także za ogrodzeniem posesji oraz 12 mauserów wypełnionych substancjami stałymi – zużytymi materiałami i tekstyliami. Były to odpady niebezpieczne. Ujawniono je w centralnej części miejscowości, na posesji otoczonej zabudowaniami mieszkalnymi – dodaje prokurator.

Oskarżony Daniel B. nie miał pozwolenia na składowanie odpadów niebezpiecznych, ani się o takie nie starał. W sprawę zamieszany jest również Jarosław G., który zdaniem śledczych ma na sumieniu przestępstwa związane ze wszystkimi wymienionymi składowiskami.
– Łukasz G., Jerzy K. i Marek N. oskarżeni są o dokonanie w porozumieniu z Jarosławem G. transportu i wyładunku na nielegalnym składowisku odpadów niebezpiecznych i w ten sposób sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru lub eksplozji materiałów wybuchowych i łatwopalnych – mówi Lidia Tkaczyszyn.
Wszystkim zatrzymanym, w tym zwłaszcza Jarosławowi G. w związku z wielością zarzutów i ich charakterem, grożą surowe kary pozbawienia wolności.